- O tym, że z jego serduszkiem jest coś nie tak, dowiedzieliśmy się w połowie ciąży. Na rutynowej wizycie pani doktor nie spodobały się przepływy w serduszku. Wtedy jeszcze komory serca nie różniły się wielkością, liczyliśmy, że nie będzie to nic tak bardzo poważnego. Bardzo się myliliśmy. Każda kolejna wizyta u lekarza przynosiła coraz gorsze wiadomości. Ubytki między komorami i przedsionkami, brak zastawki mitralnej, zwężona tętnica płucna, hipoplazja prawej komory… i wyrok: serce jednokomorowe. Najgorsza możliwa wada - wspomina Hubert Cichosz, tata Rysia.
Ze względu na stwierdzone u chłopca wady, już sam poród musiał odbyć się 500 km od jego domu, gdzie na miejscu czekał sztab specjalistów gotowych podjąć się ratowania jego chorego serduszka. W przypadku takich wad dzieci operuje się już w pierwszych dniach życia. Rysiowi na szczęście udało się tego uniknąć i mógł, choć na chwilę opuścić szpitalne mury i wrócić do domu.
- Składowe wady serca, z którą Rysiu przyszedł na świat, pozwoliły jednak, by jego niedoskonałe serduszko radziło sobie samo i już po 2 tygodniach mogliśmy wrócić do domu bez operacji. Nie trzeba było rozcinać klatki piersiowej, zakładać dziesiątków szwów. Kamień spadł nam z, nomen omen, serca
- relacjonuje tata chłopca.
Niestety. Ratowanie serduszek jednokomorowych zakłada aż trzy operacje. Choć Rysiowi udało się uniknąć pierwszej z nich, to jego serduszko jest na tyle słabe, że dwie kolejne okazują się niezbędne.
- Procedura ratowania serduszek jednokomorowych zakłada łącznie 3 operacje: Norwooda, Glenna i Fontana. Drugi zabieg (w naszym przypadku pierwszy), tj. zespolenie Glenna odbyło się w połowie 2019 roku w niemieckiej klinice w Munster pod okiem prof. Malca - wybitnego specjalisty od dziecięcych chorych serduszek. Teraz przyszedł czas na zabieg Fontana - wylicza pan Hubert.
Niestety, kolejna operacja musi także odbyć się w Munster. Jej koszt to ponad 74 tysiące złotych. To ogromna suma dla bliskich Rysia, dlatego jego rodzice, podobnie jak w przypadku pierwszego zabiegu, postanowili utworzyć zbiórkę za pomocą fundacji Siepomaga.pl.
- Saturacja nie powinna spaść poniżej 90 proc., a u Rysia krąży już w okolicach 82-85 proc. Serduszko daje jednoznaczne sygnały — tracę siły i potrzebuję kolejnej operacji. Ten końcowy etap naprawy jednokomorowych serc powinien odbyć się przed ukończeniem 3. roku życia. Rysiek wkrótce skończy 2,5... Czasu pozostało nam coraz mniej
- podkreśla tata Rysia.
I dodaje: - Potrzeba wuchty bejmów ("dużo pieniędzy" - gwara poznańska - przyp. red.), ale na szczęście dużą część mamy już zebraną. Prosimy więc raz jeszcze o pomoc. Bo ten mały człowieczek to cudowny powód, dla którego warto żyć.
Rysia i jego rodziców można wesprzeć za pomocą zbiórki na Siepomaga.pl (klikając w poniższy baner), ale także poprzez aukcje dostępne na Facebooku Aukcje dla Rysia.
Rysiowi można także przekazać jeden procent swojego podatku:
Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca COR INFANTIS
86 1600 1101 0003 0502 1175 2150
z dopiskiem w tytule: Ryszard Cichosz
1% PODATKU
KRS 0000290273
Cel: Ryszard Cichosz
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?