Pan od muzyki? To do Dyjaka nie pasuje. Bardziej facet od muzyki. Trudno znaleźć równie męską muzykę jak jego: to podróż po wszystkich kantach duszy faceta. Nierzadko ostrych jak nóż, rozpaczliwych jak wódka i jak miłość. Nieprzypadkowo to nikt inny tylko Peja jako jeden z pierwszych podzielił się swoimi wrażeniami z Blue Note: "Dziękuję panie Marku za dzisiejszy koncert". Facet od muzyki rozpozna siebie w muzyce drugiego faceta.
Czwartkowy koncert w Blue Note był zapowiadany jako koncert promujący najnowszą płytę Dyjaka - "Kobiety". Więcej było w nim jednak samego Dyjaka niż kobiecych kompozycji, które złożyły się na ostatnią płytę. Jest muzyka, która szarpie za gardło. I jest "Dziwna okolica" Dyjaka, która to gardło rozszarpuje. Jego głos był jeszcze bardziej chropowaty i tnący jeszcze głębiej niż zwykle, a na ten głos nałożył się jeszcze świetny akompaniament w postaci trąbki i klawiszy.
Z całą swoją mocą - głos Dyjaka i instrumenty, wybrzmiały w "Na zakręcie". I chociaż mogły nie zgadzać się publiczności słowa, to z pewnością zgadzał się klimat i muzyka. Do szpiku kości przejmowała "Rebeka" oraz dedykowany matce "Na klęczkach". Koncertowe wykonanie "Człowieka (Złotej ryby)" oraz "Na krawędzi szkła" dosłownie rozpuściło publiczność, a jeżeli zostało w niej coś jeszcze, co nie było muzyką, to nic już nie zostało po ostatnich dźwiękach elegii "Piosenka w samą porę".
Mimo gorączki Dyjak nie odmówił Poznaniowi bisu. Była nim "Ostatnia niedziela" z szeptu i krzyku.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?