MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Egzotyczne ptaki w kaliskim MDK-u. ZDJĘCIA, FILM

Andrzej Kurzyński
Szkarłatka królewska, nimfy, żako, aleksandretty chińskie i wielkie, papużki nierozłączki, katarzynki, kanarki można było oglądać na wystawie ptaków egzotycznych, która po raz trzeci odbyła się w Młodzieżowym Domu Kultury w Kaliszu. Hodowcy zaprezentowali ptaki pochodzące ze wszystkich kontynentów

Kaliscy hodowcy po raz kolejny postanowili pochwalić się mieszkańcom miasto swoimi latającymi pupilami. Ptaki są przez nich traktowane niemal jak członkowie rodzin.

- Aby hodować ptaki, trzeba po prostu złapać tego bakcyla. Kiedyś uważałem, że wędkowanie jest stratą czasu, a teraz rozumiem tych ludzi. Nas też wielu uważa za nawiedzonych - mówi Andrzej Werbliński, prezes Kaliskiego Stowarzyszenia Hodowców Ptaków Egzotycznych "Calisia", które przygotowało wystawę. - To trzeba po prostu pokochać. Osobiście z ptakami mam styczność od najmłodszych lat. Mieszkałem przy alei Wolności na trzecim piętrze. Podpatrywałem dzwońce, wróble. Ta pasja pozostała do dzisiaj.

Jak się okazuje, nawet egzotyczne ptaki można oswoić jak psa czy kota.

- Takiego ptaka zabiera się, jak my to mówimy "spod rodziców" i później należy go trzymać z dala od współbratymców. Wówczas przywiązuje się do człowieka i oswaja. Oczywiście jedne gatunki mają lepsze predyspozycje inne mniejsze. Miałem taką nimfę, którą przekazałem swojej cioci. Ptak ma już chyba ze 20 lat. Jest oswojona i ma swoje nawyki - dodaje Andrzej Werbliński. - Codziennie rano musi być wypuszczona, bo inaczej chce klatkę rozwalić. Z pewnością jest z niej pociecha.

Aby hodować ptaki nie trzeba mieć szczególnych predyspozycji. Należy im przede wszystkim przygotować odpowiednie pomieszczenie i spora klatkę. W mieszkaniu nie powinno być dymu tytoniowego i innych nieprzyjemnych zapachów. Wielu kaliskich hodowców traktuje ptaki jak przyjaciół, z którymi można… porozmawiać.

- Wystarczy trzymać jedną papugę i dużo z nią rozmawiać, choć nie każdy egzemplarz nauczy się mówić – dodaje Andrzej Werbliński. – Przyjęło się, że duże ptaki mówią więcej i jest to w zasadzie prawda, choć nie zawsze. Sam miałem amazonkę, która przez całe swoje życie nie odezwała się słowem. A mam żako, które mówi i to dość sporo. Znam też przypadek, gdzie pani nauczyła mówić nawet papużkę falistą powtarzać słowa. Trzeba do tego jednak trochę cierpliwości i uporu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski