Stowarzyszenie "Lege Artis Pro Natura" z Solca Kujawskiego jest postrachem firm z całego kraju, które planują inwestycje. Te które nie zgadzają się wnieść wysokiej opłaty na rzecz organizacji narażone są na paraliżowanie zastrzeżeniami starań o zgodę środowiskową na swoje inwestycje.
O takiej działalności media już informowały podając ogólnikowe informacje. Nam jednak udało się potwierdzić próbę uzyskania swoistego haraczu i dotrzeć do nieuchwytnych przedstawicieli stowarzyszenia, które nie jest zarejestrowane w sądzie, i nie ma nawet strony www.
Firma uznała, że zapłata stowarzyszeniu byłaby co najmniej nieetyczna
W maju br. stowarzyszenie chciało 100 tys. zł od dużej wielkopolskiej firmy, która rozszerza swoją działalność i musi uzyskać na to zezwolenie. Pieniądze miały trafić na konta Tadeusza Krężela (byłego lobbysty parlamentarnego) i Tomasza Wiwatowskiego. Opłata miała obejmować wykonanie opinii na temat ewentualnych błędów w opinii środowiskowej i gwarancji, że stowarzyszenie nie będzie składało zastrzeżeń do inwestycji.
Próbę uzyskania zapłaty potwierdził nam prawnik reprezentujący firmę (nie chce ona ujawnić swojej nazwy), która znalazła się na celowniku ekologów.
- Stowarzyszenia Ekologicznego "Lege Artis Pro Natura" wystąpiło do spółki z propozycją zawarcia odpłatnej umowy o dzieło z dwoma swoimi członkami zastrzegając, że nie podpisanie tej umowy spowoduje złożenie zastrzeżeń w toku postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji - powiedział nam radca prawny Przemysław Grzywaczewski.
- Spółka, kierując się wysokimi standardami moralnymi i etycznymi, odmówiła podpisania zaproponowanej przez stowarzyszenie umowy. Kiedy firma odmówiła, stowarzyszenie złożyło zastrzeżenia - dodaje prawnik.
- Przepisy pozwalają nam zgłaszać się jako uczestnik postępowań o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji - stwierdził Tadeusz Krężel, ale kiedy zapytaliśmy o próbę uzyskania pieniędzy za rezygnację z udział w postępowaniu w sprawie inwestycji powiedział, że w tej sprawie należy rozmawiać z jego kolegą, Tomaszem Wiwatowskim.
- To nie temat na rozmowę telefoniczną. Proszę przesłać pytania to odpowiem- oświadczył Wiwatowski, ale nie zareagował na email mimo przesłanych przypomnień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?