Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Waligóry: Za co dziękuję Wladimirowi, zbrodniarzowi, Putinowi

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Łukasz Gdak
Wiele razy w przeszłości i obecnie też, wstydziłem się za swoich rodaków. Wiele razy wstydziłem się za własny kraj. I nadal tak bywa. Wiele razy - i nadal tak jest - nie zgadzam się z decyzjami władz. Wiele mam do zarzucenia mojemu krajowi i moim rodakom, bo choć go kocham, nie mam klapek na oczach. Ale w tym jednym, na szczęście nie jedynym, wypadku jestem z mojego kraju i moich rodaków dumny. Wyjątkowo dumny. Przy okazji: nigdy nie spodziewałbym się, że będę również dumny z Ukraińców.

I choć wieszczyłem kiedyś, że po miesiącach szczerego pomagania Ukrainie i Ukraińcom, zacznie podnosić łeb hydra zawiści, niechęci, wygaśnie słomiany zapał - myliłem się.

Dziś przeciwko pomaganiu Ukrainie są tylko internetowe trolle. Polak pomaga, bo jak to ładnie wytłumaczył jeden z ojców: chciałbym kiedyś, dobrze odpowiedzieć , gdy córka zapyta, co ty tato wtedy robiłeś...

Czytaj też: Tak było rok temu. Na granicy piekła z Polską. "To przecież tylko na chwilę..."

Wszelkie badania pokazują, że tylko w internecie rozlewa się niechęć inspirowana, co łatwo przewidzieć, rosyjską ręką. Choć rosyjskie służby próbowały powtórzyć sztuczkę, której użyły przy rozpętywaniu antyszczepionkowej histerii, której ziarna okazały się padać na podatny grunt nie tylko w Polsce - z rozpętywaniem niechęci do Ukrainy im nie wyszło.

Szczęśliwie, wszystko idzie im na opak. Tak, jak ta wojna, w której pod płaszczykiem „operacji specjalnej przeciw nazizmowi” hordy wyszkolonych żołnierzy, miały śpiewać światu pieśń ku chwale Putina i jego pomazańców. A tu proszę, wyszło szydło z worka.

Putin okazał się chorobliwym wcieleniem Hitlera, jego żołnierze w najlepszym razie fajtłapami, niestety - łączącymi to z wszelkimi przypadłościami zbrodniarzy, a Rosja... Cóż, Polski i Polaków Rosja zaskoczyć nie może. Dziw tylko, że Rosjanie nadal w nią wierzą i tak rzadko się jej wstydzą.

Czytaj też: Miliony uchodźców opuściło swoje domy i rodziny. Koniec wojny nie oznacza powrotu do ukochanej Ukrainy

Ale mają zasługę, nawet ci, którzy kiedyś będą się tłumaczyć: ja tylko wykonywałem rozkazy. Mają zasługę, bo udało im się coś, co zapiekłym, nieskorym do przebaczania Polakom i podobnym Ukraińcom, nie wyszłoby pewnie nigdy: dziś jesteśmy jak bracia i siostry. Nie z tych górnolotnych, religijnych określeń, choć i te nie byłyby tu nie na miejscu. W niejednym polskim domu dach nad głową znalazła Nadia z dziećmi, niejeden Hryhoriy dostał od polskiego Grzegorza przesyłkę z hełmem, kamizelką, niezbędnikiem i dobrym słowem. Moi synowie zaprzyjaźniają się z Anastasią i Olgą, a w niejednym polskim domu to już są po prostu wspólne dzieci. Na obiad wjeżdżają pierogi - wcale nie ruskie, a wigilie obchodzi się dwie.

Pojednaliśmy się, polubiliśmy, pokochaliśmy. A czasem się jeszcze pokłócimy. Jak to w rodzinie. I dlatego jestem z Polaków taki dumny. Choć to Putin, wszystko, przez ciebie, ty ****.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski