Czego spodziewać się po koncercie niemieckich mistrzów patetycznego, ale wyjątkowo melodyjnego rocka? Ich nowe dzieło to zamknięta opowieść, (osnuta wokół poematu Friedricha Nietschego "Tako rzecze Zaratustra".
Dopiero po 15 latach i dziesięciu płytach RPWL odważyli się stworzyć album koncepcyjny, a więc osnuć wszystkie kompozycje wokół jednej opowieści. Zważywszy, że niemiecka grupa należy do rodziny od zawsze skłonnych do tego rodzaju form twórców rocka progresywnego, można się dziwić, że na ów krok zdecydowała się tak późno.
Od razu postawmy sprawę jasno: to nie jest dobry czas dla takiej muzyki. Półtorej dekady na scenie to dla RPWL mozolna droga przekonywania do siebie słuchaczy i mediów. Zaczynali od nieomal wiernego odtwarzania mistrzowskich wzorców (Pink Floyd), ale w czasach, gdy już nie dało się "pociągnąć" ambitnej płyty bardziej przebojowymi fragmentami. W czasach coraz bardziej "lekkostrawnego" radia nawet melodyjne czterominutówki RPWL nie przebiły się przez sito popu.
Być może dlatego grupa przyjaciół, których pierwsze litery nazwisk utworzyły nazwę wspólnego projektu, nie przetrwała w niezmienionym składzie. Po odejściu basisty Christiana Postla, a wcześniej Phila Paula Rissettio, i dojściu nowych muzyków, nazwa niemieckiej grupy mogłaby się zmienić na TTJWL...
"Beyond Man And Time" jest dla Niemców przełomem, wejściem na kolejny szczebel art-rockowego wtajemniczenia. Zainspirowali się ukochanym przez rockmanów poematem Friedricha Nietschego "Tako rzecze Zaratustra". Zwątpienie w istnienie Boga, wola mocy i przekonanie o nieograniczonych możliwościach człowieka - wszystko to znajdziemy w literackim pierwowzorze.
Jego muzyczna kontynuacja to jedenaście utworów, których bohaterami są m.in. mędrzec, naukowiec i rybak. Przez ich pryzmat osnuta jest uniwersalna spójna opowieść o człowieku i jego kondycji. Brzmi to może pretensjonalnie, ale słucha się jej - także dzięki świetnej angielszczyźnie wokalisty - z uwagą i zainteresowaniem.
Muzycznie nowe dzieło RPWL koresponduje z klasycznym "Brave" Marillion - tak jak na nim klimat tworzą tu przede wszystkim wysmakowane partie klawiszowe, ustępujące gitarom przede wszystkim w przebojowych "Unchain The Earth" i "The Shadow". Równie mocnym punktem płyty jest jej podniosłe zakończenie - 16-minutowa, trzyczęściowa suita "The Fisherman" (te orientalne motywy...) i kojący po niej zmysły "The Moon", pozostawiający słuchacza w przekonaniu, że właśnie posłuchał płyty może nie oryginalnej, za to na pewno stylowej i nieprzeciętnej.
Koncert RPWL
Blue Note (ul. Kościuszki 76/78)
piątek 27.04, godzina 20, bilety: 60 zł (do dnia 22.04) oraz 80 zł (od dnia 23.04)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
