Gminy nie chcą uchwalać planów miejscowych. Boją się odszkodowań

Poznań, Związek Miast Polskich oraz poznański oddział Towarzystwa Urbanistów Polskich, chcą wywołać ogólnopolską debatę, która ma doprowadzić do zmiany fatalnej ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.

Pierwszym krokiem w realizacji tego celu jest dzisiejsza konferencja, która odbędzie się w poznańskim CK Zamek. Dotyczyć będzie właśnie skutków finansowych planowania przestrzennego. Wezmą w niej udział prezydenci miast, sędziowie, urbaniści i rzeczoznawcy majątkowi.

- Poznań, jak wiele innych miast i gmin w Polsce, stoi dziś przed poważnym dylematem: sporządzać plany miejscowe i narażać się na skutki finansowe, czy chronić budżet gminy przed tymi kosztami i jednocześnie rezygnować z kontroli nad rozwojem miasta, zgadzać się na chaos w przestrzeni - mówi Łukasz Olędzki z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Poznaniu. I dodaje, że dlatego potrzebna jest zmiana prawa.

Obowiązujące obecnie przepisy mogą doprowadzić gminy na skraj katastrofy finansowej, które w wyniku wyroków sądowych muszą wypłacać ogromne odszkodowania, będące wynikiem planów miejscowych. I tak np. właściciel terenów w rejonie Smoluchowskiego i Węgorka wycenił swoje roszczenia na 196 mln zł, a jedna z firm domaga się od wielkopolskiej gminy Krzywiń 181 mln zł odszkodowania.

Ryszard Grobelny, prezydent Poznania, w liście skierowanym do wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej i ministra finansów Mateusza Szczurka zwrócił uwagę, że ta sytuacja jest bardzo groźna dla finansów gmin. I dlatego, jak twierdzi Antoni Kalisz, wiceburmistrz Kórnika: - Gminy boją się uchwalania planów.

Poznań również wstrzymuje prace nad nimi.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL