18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa w święta też daje się we znaki. Ile kosztuje chorowanie i jak się bronić?

Marta Żbikowska
Do lekarza najlepiej idźmy zanim zachorujemy, aby zaszczepić się przeciwko grypie
Do lekarza najlepiej idźmy zanim zachorujemy, aby zaszczepić się przeciwko grypie Fot. Tomasz Holod/Polskapresse
Specjaliści szacują, że tegoroczne koszty grypy w Polsce sięgną 5 miliardów złotych. Badania przeprowadziła firma Ernst & Young. Według jej ekspertów, koszty bezpośrednie grypy w Polsce wynoszą około 730 mln złotych w latach z dużą liczbą zachorowań i około 43,5 mln złotych w latach, kiedy grypa nie rozprzestrzenia się tak intensywnie.

Do kosztów bezpośrednich badający zaliczyli wydatki na leki oraz wizyty lekarskie w podstawowej opiece zdrowotnej. Pozostałe koszty to leczenie powikłań (nie wszystkich), a także hospitalizacja i leczenie specjalistyczne.

- To powikłania decydują o tym, że mamy tak duże wydatki. Leczenie powikłań pogrypowych stanowi około 75 proc. kosztów pośrednich grypy. To bardzo duży odsetek - tłumaczy dr Andrzej Torój, z Ernst & Young.

W swoich obliczeniach firma wzięła pod uwagę także straty wynikające z nieobecności w pracy oraz spadku wydajności pracowników. W tym roku były one zdecydowanie wyższe, niż w roku ubiegłym.

Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu, liczba zwolnień lekarskich wystawianych w styczniu i lutym tego roku wzrosła o 41 procent w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Dane dotyczą dwóch oddziałów ZUS-u w Poznaniu oraz oddziałów w Ostrowie Wielkopolskim i w Pile wraz z jednostkami terenowymi. Do tych oddziałów wpłynęło w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku ponad 433 tysiące druków ZLA (tzw. L4). W ubiegłym roku było ich niecałe 307 tysięcy.

Rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar poinformował, że w tym roku z powodu grypy zmarło w Polsce 117 osób, a tysiące było hospitalizowanych.

- W Wielkopolsce zanotowaliśmy 19 przypadków zgonów spowodowanych wirusem grypy - mówi Ewelina Suska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Ostatnią ofiarą tej groźnej choroby w Wielkopolsce było 8-miesięczne niemowlę, które z jednostronnym zapaleniem płuc trafiło do Szpitala Dziecięcego im. Krysiewicza w Poznaniu. Po prawie 6 tygodniach hospitalizacji chłopiec zmarł.

Zgonów z powodu powikłań pogrypowych może być o wiele więcej, jak przekonują eksperci. W statystykach bowiem, lekarze wpisują często jedynie bezpośrednią przyczynę zgonu, jak zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, czy niewydolność układu krążenia lub układu oddechowego. W dokumentacji nie pojawia się informacja, że do schorzeń tych doszło w wyniku zakażenia wirusem grypy.

Eksperci przekonują, że szczepionka jest skutecznym sposobem na ograniczenie zachorowań, uniknięcie groźnych powikłań, ale też na zmniejszenie kosztów ekonomicznych. Tymczasem na grypę zaszczepiło się w tym roku 3,8 procent Polaków. To najniższy wskaźnik w Europie. Gdyby na grypę zaszczepiły się tylko osoby z grup największego ryzyka, wskaźnik ten wynosiłby 20 procent. A to przyniosłoby juz wymierne korzyści, nie tylko zdrowotne.

- Korzyści z tego, że się zaszczepimy przeciwko grypie są istotne dla nas samym, ale jeszcze ważniejsze są dla całej gospodarki. Gdyby przeciwko grypie zaszczepiło się 20 proc. Polaków moglibyśmy zaoszczędzić nawet 800 mln złotych - przekonuje Andrzej Torój.

O potrzebie profilaktyki od lat mówi prof. Lidia Brydak z Krajowego Ośrodka ds. Grypy.
- Szczepionka przeciwko grypie kosztuje 30 złotych. Za leczenie środkami dostępnymi bez recepty i wizytę u lekarza zapłacimy 100 złotych - wylicza prof. Brydak.

W przypadku zachorowania na grypę zaleca się pozostanie w domu, picie dużej ilości płynów, stosowanie niesterydowych środków przeciwzapalnych. Gdy objawy nie ustąpią w ciągu kilku dni i w przypadku małych dzieci konieczna jest wizyta u lekarza, który może zalecić leki antywirusowe.

Z Andrzejem Trybuszem, dyrektorem Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu rozmawia Marta Żbikowska

Ze statystyk wynika, że spada zachorowalność na grypę w Wielkopolsce, ale przychodnie lekarskie ciągle są pełne pacjentów skarżących się na kaszel, katar, gorączkę. Czy grypa w tym roku, tak jak zima, nie zamierza nam odpuścić?

Andrzej Trybusz: - Koniec sezonu grypy to przełom marca i kwietnia. W ostatnim tygodniu zanotowaliśmy w Wielkopolsce niewiele ponad 10 tys. zachorowań. To dużo mniej w porównaniu z początkiem stycznia, kiedy przypadków grypy w naszym regionie mieliśmy 26 tysięcy.

Czy obecna pogoda sprzyja wirusom?

Andrzej Trybusz: - Obecne zachorowania to bardziej schorzenia paragrypowe, niekoniecznie wywołane przez wirusa grypy. Takich wirusów atakujących drogi oddechowe mamy około 200, więc bardzo łatwo coś złapać. Szczególnie, że rzeczywiście mamy bardzo zimne noce, wahania temperatur, dużo opadów, co sprzyja przeziębieniom.

Czy kolejne mutacje wirusów są bardziej groźne?

Andrzej Trybusz: - Wirusy grypy mają to do siebie, że mutują się bardzo szybko, dlatego na każdy sezon opracowywana jest nowa szczepionka zawierająca szczepy wirusów najczęściej występujące w danym sezonie. Bardziej groźne niż same wirusy jest to, że w Polsce nie szczepią się nawet osoby z grup ryzyka, czyli osoby starsze, z chorobami serca, cukrzycą, czy małe dzieci, które mają niską odporność.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski