Przed tygodniem publikowaliśmy list prezesów Enei AZS Poznań do szefa PZKosz. Poznańscy działacze apelowali w nim o reformę Basket Ligi Kobiet. Kończyli go prośbą o dyskusję i próbę powrotu do czasów sprzed 21 lat, kiedy żeńska reprezentacja zdobywała tytuł mistrza Europy.
Zobacz też: Prezesi Enei AZS napisali list do szefa PZKosz
Jedną z wiodących postaci tamtej niesamowitej drużyny, prowadzonej przez Tomasza Herkta, była Ilona Mądra. Zawodniczka będąca filarem niezapomnianej, mistrzowskiej drużyny Olimpii Poznań, do dziś świetnie porusza się w meandrach polskiej koszykówki. Przez wiele lat była bowiem menedżerem czołowych polskich koszykarek, a w ostatnich latach dyrektorem sportowym Basket Team Suchy Las. Od września ubiegłego roku współpracuje z poznańską szkołą Marcina Gortata.
Talenty wciąż są gubione
Prezesi Enei AZS, Paweł Leszek Klepka i Łukasz Zarzycki, w liście do Radosława Piesiewicza, szefa koszykarskiej centrali zwracali przede wszystkim uwagę na to, że wartościowe szkolenie młodzieży nie przekłada się na podwyższanie poziomu ekstraklasy i kadry.
– Rzeczywiście trudno mieć zastrzeżenia do szkolenia na poziomie lokalnym, zwłaszcza w Poznaniu i okolicy, gdzie jest sporo mocnych ośrodków. W kontekście rozwoju całej dyscypliny i reprezentacji mamy jednak dużo do zrobienia. Nie mamy bowiem ani jednego ciekawego projektu ogólnokrajowego. Nie mamy masowości, przez co gubimy talenty między 15 a 19 rokiem życia, a sama wiem jak to ważny okres, bo przecież zaczynałam przygodę z koszykówką dopiero jako 16-latka - tłumaczyła Mądra, która też widzi ogromne pole do zagospodarowania w kształceniu trenerów.
- PZKosz. organizuje konferencje trenerskie na bardzo wysokim poziomie, ale cóż z tego, skoro nie ma wykładów o tym, w jaki sposób powinno się szkolić dzieci. Nie można więc później oczekiwać, że reprezentacja będzie liczyć się w Europie, skoro mamy słabe szkolenie. Z tezą, że mamy mocną ligę też bym polemizowała, bo rzadziej się o tym mówiło, kiedy zajmowałyśmy trzecie miejsce w Pucharze Europy niż teraz, gdy nasze mistrzowskie drużyny nie zbliżają się w ogóle do Final Four - dodała olimpijka z Sydney w 2000 r.
Zagraniczne gwiazdy nie są już tak dobre jak byłe koleżanki
Poznańscy działacze zaapelowali też do sternika PZKosz o jak najszybsze wprowadzenie limitu zagranicznych zawodniczek w BLK, sugerując by w każdym zespole mogły grać co najwyżej dwie koszykarki z obcymi paszportami.
- Nie jestem zwolenniczką odgórnych zakazów, tym bardziej, że nasza utalentowana młodzież nie mierzy się już z gwiazdami wielkiego formatu. Na takie stać w porywach dwa kluby w Polsce. Większość z tych obecnych gwiazd nie ma nawet połowy umiejętności moich byłych koleżanek z Olimpii, czyli Białorusinek Eleny Szwajbowicz i Lily Małai. Mimo to na ligowych parkietach rządzą mało znane Amerykanki. Problem tkwi w czym innym. Koszykarka przyjeżdżająca zza oceanu na „dzień dobry” opowiada, że będzie liderką i najlepszą zawodniczką w drużynie. A wśród Polek brakuje pewności siebie. Czasami odnoszę wrażenie, że dowartościowania potrzebują nie tylko dzieci, ale również nasze seniorki – zakończyła Mądra.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Adam Matysek na Gali PKO BP Ekstraklasy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?