Inwestor nie zrezygnował z wiatraków w Dusznikach

Przed dwoma tygodniami informowaliśmy o działalności stowarzyszenia mieszkańców z Duszniki, które wskazało na nieprawidłowości związane z działaniami gminy dotyczącymi inwestycji i podjęło wielomiesięczne działania, aby im zapobiec.

Plany inwestora zakładają budowę na terenie gminy 64 elektrowni wiatrowych. To największa tego rodzaju inwestycja przygotowywana w Wielkopolsce. Plany inwestycyjne wzbudzają obawy części mieszkańców, którzy niepokoją się, czy tak duża liczba wiatraków nie wpłynie na pogorszenie jakości ich życia oraz utratę wartości nieruchomości.

Przede wszystkim kontrowersje spowodowało jednak postępowanie władz gminy dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego. Wójt zawarł z inwestorem umowę, w myśl której sfinansował on jego opracowanie. Powstała obawa, czy tego rodzaju sponsoring nie wpłynął na przychylność wobec firmy planującej budowę wiatraków. Plan powstał, ale nie został dotąd uchwalony. Ostatecznie zezwolenia budowlane wydano na podstawie decyzji o warunkach zabudowy.

Spory niepokój mieszkańców gminy wzbudzał również szef spółki, który był związany w przeszłości z byłym senatorem Stokłosą. Jak ustaliliśmy, obecnie nie pełni on się już funkcji prezesa firmy, nie jest także członkiem jej zarządu oraz nie zajmuje się przygotowaniem inwestycji w Duszni-kach. Ta zmiana personalna nie jest znana mieszkańcom gminy, być może wpłynie ona pozytywnie na dalszy przebieg sprawy budowy farmy wiatraków.

- Będziemy bacznie przyglądać się wszelkim poczynaniom władz gminy związanym z planami budowy farmy wiatraków w Dusznikach - zapowiada Hanna Szumińska ze Stowarzyszenia Rozwój-Przyszłość.

Sprostowanie
W artykule "Mieszkańcy wygrali z wiatrakami" z 8 października br. pomyłkowo podałem, że inwestor otrzymał zezwolenia na budowę wiatraków w Dusznikach i decyzję środowiskową na podstawie sfinansowanego przez siebie planu zagospodarowania. KMK

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera