ITS rodzi się w bólach mieszkańców

Zobacz komentowany tekst: Kłopoty z systemem ITS: Tablice przystankowe budzą mieszkańców

W sumie już teraz tak powinniśmy mówić, ale wciąż poznaniakom nie jest dane sprawdzić wszystkich zachwalanych zalet systemu. Zgodnie z obietnicami poprzednich władz miasta miał on zacząć działać pod koniec marca.

Nie udało się jednak dotrzymać tego terminu (jakoś w naszym mieście trudno mówić o terminowości zakończenia inwestycji - przykład Kaponiery, przebudowy ul. Grunwaldzkiej, czy budowy trasy na Franowo to odzwierciedlają).

Nadal możemy tylko narzekać na kolejne wyłączenia sygnalizacji świetlnych, czy tak jak ostatnio mieszkańcy bloku przy ul. Ściegiennego na hałasy dobiegające od tablicy informacyjnej zamontowanej na przystanku autobusowym.

Jednak może się okazać, że powodów do narzekań będziemy mieli znacznie więcej. Skarżyć się o wiele dłużej. Pieniędzy starczyło na zamontowanie ITS tylko w około czwartej części Poznania. Możliwe, że w przyszłości będzie on zakładany na pozostałym terenie.

I znów trzeba będzie przejść wszystkie komplikacje od początku. Chyba, że okaże się, że tym razem odpowiedzialni za rozwój komunikacji wyciągnęli wnioski z tego co się dzieje obecnie i będzie znacznie mniej problemów i komplikacji z wymianą sygnalizatorów, czy też montażem tablic informacyjnych.

Lecz to, podobnie jak samo włączenie ITS-u to zew dalekiej przyszłości.