Po pierwsze: nie umiem rozpoznać co kupuję. Po drugie: dałem się nabrać sprzedawcy, od którego mogę przecież domagać się usunięcia wad na jego koszt. I po trzecie: tylko kretyn myśli, że za 30 tysięcy złotych kupi ferrari.
Oczywiście w życiu nie posądziłbym urzędników przygotowujących przetarg na remont Zamku skretynienie. 30 milionów to nie 30 tysięcy, prawda? No i nie można było zrobić wcześniej ekspertyz. A, przepraszam: na jakiej podstawie określono pierwotną cenę? Gdzie jest górna granica kosztów? Czy wykonawca może je podnosić jak zechce?
A, i jeszcze jedno: czy wygrałbym ten przetarg, gdybym zaproponował 20 milionów? Albo złotówkę? Wiadomo: później by się aneksami podniosło.
PRZECZYTAJ KOMENTOWANY ARTYKUŁ:
Poznań musi zapłacić dwa razy więcej za przebudowę Sali Wielkiej Zamku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?