Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Bednarek: W pojedynkę nikt meczu nie wygra

Karol Maćkowiak
Tak Jan Bednarek się cieszył z gola
Tak Jan Bednarek się cieszył z gola Lukasz Gdak
- Musimy sobie pomagać, dążyć do wspólnego celu – mówi Jan Bednarek, obrońca Lecha Poznań po meczu z Cracovią (2:1).

89 dni – tak długo piłkarze i kibice Lecha czekali na zwycięstwo w lidze. Pierwszego gola przy Bułgarskiej od ostatniego meczu poprzedniego sezonu, zdobył Jan Bednarek, dla którego było to też premierowe trafienie w Ekstraklasie.

- Cieszę się, że udało mi się strzelić pierwszą bramkę, później Marcin Robak podwyższył i trzy punkty zostają w Poznaniu. Każdy na boisku pracował, dawał z siebie wszystko i to zaprocentowało – twierdzi Jan Bednarek. - Było ciężko, bo Cracovia zdobyła bramkę kontaktową – co prawda trochę z przypadku, ale jednak. Cały czas się motywowaliśmy, mieliśmy jeden cel – dowieść to zwycięstwo. Pracujemy nad tym, żeby forma się ustabilizowała i żebyśmy wygrywali – przyznaje młody obrońca Kolejorza.

Wreszcie też udało się Lechowi trafić do siatki po stałym fragmencie gry – i to już drugi raz w tym tygodniu – wcześniej tej sztuki podopieczni Jana Urbana dokonali w Bielsku-Białej w trakcie pucharowego meczu z Podbeskidziem (3:0) - Ćwiczyliśmy to na treningach – wyszło tak, jak miało wyjść. Pozostaje się cieszyć, że to, co robimy na zajęciach, przynosi rezultaty – dodaje.

Młody piłkarz latem wrócił z rocznego wypożyczenia do Górnika Łęczna. Tam przeszedł prawdziwą szkołę życia, bo zespół ten do końca walczył o utrzymanie w lidze.

- Na każdym treningu udowadniam, że powinienem grać i na razie chyba wychodzi mi to dobrze. Wtedy byłem bardzo młodym zawodnikiem. Na mojej pozycji ważne jest doświadczenie. Po to poszedłem na wypożyczenie do Łęcznej, żeby grać i żeby zyskać doświadczenie i później dawać więcej Lechowi – tłumaczy, po czym opowiada o bieżącej sytuacji klubu: - W Poznaniu zawsze jest presja i ciężar psychiczny stale będzie nam towarzyszył. Trzeba umieć sobie z nią radzić, tym razem poradziliśmy sobie z nią. Musimy sobie pomagać, dążyć do wspólnego celu, bo w pojedynkę nikt meczu nie wygra – kończy Bednarek.

Zobacz:

Lokomotywa ruszyła z bocznicy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski