- 20 marca zostałem poinformowany telefonicznie przez pracownicę Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu, że z powodu kontaktu z osobą zakażoną nałożona zostaje na mnie i moich domowników kwarantanna do 26 marca włącznie - rozpoczyna swoją historię pan Juliusz.
- 26 marca, myśląc, że to ostatni dzień kwarantanny, moi domownicy przygotowali się do pójścia do pracy następnego dni. Również policja na rutynowej kontroli potwierdziła, że to ostatni dzień naszej kwarantanny. Jednak tego samego dnia, po godz. 19 otrzymałem telefon z sanepidu.
- dodaje.
Z relacji pana Juliusza wynika, że pracownik sanepidu poinformował go o przedłużeniu kwarantanny na czas bliżej nieokreślony. Przedstawiciel sanepidu przekazał także, że decyzja spowodowana jest koniecznością pobrania od niego wymazu w celu przeprowadzenia testu na koronawirusa. Dodano również, że niebawem w tej sprawie ktoś z laboratorium z nim się skontaktuje.
- W poniedziałek, 30 marca, zaniepokojony brakiem odzewu ze strony laboratorium czy sanepidu w sprawie wymazu, po wykonaniu 18 bezskutecznych telefonów w ciągu 4 godzin, dodzwoniłem się do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu - wspomina Juliusz Tomaszewski.
I dodaje: - Potwierdzono, że mamy kwarantannę, ale na temat wymazu nic nie było wiadomo. Powiedziano, że mogę próbować dzwonić do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, ale tam też raczej informacji na ten temat mi nie udzielą.
Kiedy po zaleceniach powiatowego sanepidu pan Juliusz zadzwonił do WSSE, usłyszał, że tam testami nikt się nie zajmuje.
- Powiedzieli, że oni tylko dostają od powiatowego sanepidu listę nazwisk osób, którym mają być pobrane wymazy i, nawet jej nie oglądając, przesyłają ją do Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Gdy z kolei tam dzwoniłem, każdy telefon kończył się pocztą głosową i informacją, że skrzynka jest pełna
- opowiada.
Pan Juliusz żali się, że przez cały czas jest zbywany.
- Ciągle jestem odsyłany od urzędu do urzędu, od telefonu do telefonu. Mam siedzieć w domu na kwarantannie i czekać... chyba w nieskończoność - mówi.
Zobacz także: Aplikacja "Kwarantanna domowa" obowiązkowa od 1 kwietnia. Jak działa i na czym polega? Zobacz najważniejsze informacje
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzeczniczkę Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.
- W tej sytuacji, która teraz panuje, ustawy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Jeszcze do niedawna mieliśmy obowiązek przedłużania okresu kwarantanny osobom, którym nie zostały wykonane testy, a które mogły mieć kontakt z osobą zakażoną - informuje Cyryla Staszewska.
- Od wtorku, 31 marca, wprowadzono kolejne zmiany, które tym razem mówią o tym, że w przypadku gdy od kontaktu z osobą zakażoną upłynie 21 dni, wówczas kwarantanna może być zakończona. W związku z tym od wczoraj pracownicy sanepidu dzwonią do osób, będących w podobnej sytuacji, co pan Juliusz, by przeprowadzić z nimi krótki wywiad. W przypadku gdy te osoby nie wykazują żadnych objawów chorobowych i czują się dobrze, wówczas kwarantanna będzie z nich zdjęta.
- dodaje.
Wspieramy Lokalny Biznes!
ZOBACZ TEŻ:
Koronawirus: Nowe zakazy i zasady. Musisz je stosować!
10 dowodów na to, jak ludzka głupota pomaga koronawirusowi. ...
Koronawirus w Poznaniu - wyludnione centrum miasta
Sprawdź też:
- 15 kultowych miejsc w Poznaniu, których już nie ma. Pamiętasz je wszystkie?
- Głośne zabójstwa i niewyjaśnione zbrodnie. Poznań nadal kryje wiele zagadek
- 50 zdjęć Poznania z lat 90. Wielu z tych miejsc nie poznasz!
- Tak wygląda schron pod zamkiem zbudowany dla Hitlera
- Ściśle tajny obiekt w Biedrusku wyburzony. Co kryła budowla?
- Największa tajemnica Poznańskiego Szybkiego Tramwaju
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?