Katerina Javurkova w Poznaniu: Waltornistka wystąpiła w auli UAM [ZDJĘCIA]

Od utworu Carla Marii Webera "Zaproszenie do tańca" wziął swój tytuł sobotni 434. Koncert Poznański. Orkiestrę Filharmonii Poznańskiej prowadził Marek Pijarowski. W programie znalazły się też suita "Arlezjanka" Georgesa Bizeta oraz Koncert waltorniowy Es-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta, w którym solistką była młoda czeska instrumentalistka Katerina Javurkova. Zapytana dlaczego jako swój podstawowy instrument wybrała waltornię powiedziała:
– Kiedy miałam 5 lat nasz tato (mam jeszcze brata, który gra na klarnecie), który grał amatorsko na trąbce chciał abyśmy sobie wybrali instrumenty. Początkowo grałam na małym flecie, ale gdy byłam starsza ojciec zapytał czy nie chciałabym grać na waltorni. Zgodziłam się. Wtedy mało dziewcząt grało na tym instrumencie. Teraz sytuacja się zmieniła. W naszym Konserwatorium na waltorni gra 15 dziewcząt i tylko trzech chłopaków. Na początku studiowałam u profesora Bedricha Tylsara, a teraz także u profesora Zdenka Divoky.
Zapytana czy gra na waltorni jest łatwa Katerina Javurkova mówi: Każdy instrument jest trudny, ale jeśli chcesz grać na nim dobrze, uczysz się i codziennie ćwiczysz gra staje się coraz łatwiejsza. Jeśli chce się być dobrym trzeba ciągle ćwiczyć. ]
Młoda artystka ma za sobą udział w wielu konkursach. Do tej pory najważniejszym dla niej był ubiegłoroczny konkurs w ramach festiwalu "Praska wiosna" - Co roku podczas tego festiwalu organizowany jest konkurs na inny instrument. W ubiegłym roku była to akurat waltornia - mówi Katerina Javurkova dodając, że w ubiegłym sporo dał jej też półroczny pobyt w ramach stypendium Erasmusa na National Superieur de Musique Et Dance w Paryżu gdzie studiowała u profesora Andre Cazalete.
Do tej pory młoda waltornistka nie ma nagranej jeszcze własnej płyty, ale na brak zajęć nie może narzekać. Gra bowiem w dwóch zespołach Filharmonii Praskiej oraz Filharmonii Czeskiej. W tegorocznych planach są jej koncerty w Czechach, na Słowacji i w Niemczech.