Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo by tu dobrze zareklamować

Leszek Waligóra
Włączyłem ten komputer, to już coś napiszę. Choć palce jakoś od pisania odwykły, oczy mniej przekrwione, okulary stały się niepotrzebne, chyba że te przeciwsłoneczne. Przez nie wyglądam jak Martyna Wojciechowska po Dakarze. Tylko biały pasek na oczach. Jak to usunąć? Mam się jakimś samoopalaczem posmarować, czy jak? A nie, samoopalacze to zło. Różne historie się słyszało. Nic to, będę wyglądał jak bandyta w negatywie. Właśnie wypiłem 5 litrów wody, 7 wypociłem, więc mogę napisać: zabieram się do pisania w pocie czoła.

Ale o czym to ja…? A! Wiem! Plus zagranicznych mediów jest taki, że o Polsce mówią tylko, jeśli dzieje się w niej coś ważnego. Czyli na ogół: wcale. Człowiek gapi się więc w telewizor, średnio go obchodzi to, co mu pokazują i jest szczęśliwy. Podobnie z gazetami, radiem. Hmmm, pewnie dlatego nazywają to wakacjami. W Polsce też się to da osiągnąć. Największym wrogiem jednak pozostaje radio. Zaopatrzyłem się w zestaw płyt, ale to moje samochodowe pudło ma już tak, że się przełącza zawsze na komunikaty drogowe i wiadomości. Silnik mruczy, wiatr szumi, blusik brzdąka i nagle… jak nie walnie! Że ten temu tamto, a tamten temu to, a tamci tamtym to jeszcze bardziej to. Ożeż! Po trzech dniach uszy narzucają taki filtr, że przechodzi przez niego tylko muzyka. Ewentualnie wiadomości sportowe. Ale oczy kierowcy chłoną dalej… W tym roku włączył się mój analizator przydrożnych treści reklamowych. I tak się zastanawiam czasem… Skąd twórcy reklam biorą aż tylu uśmiechniętych ludzi? Bo 99,9 procent przydrożnych plakatów takich właśnie przedstawia. Te 0,1 procenta zostawiam dla pewnego pana, co to ma być premierem.
Są poważne przesłanki do tego, aby twierdzić, że jego zęby to najwyżej dentysta ogląda. O ile się nie boi. Jadę i się uśmiechają. Czasem uśmiechają się tak jakby z lekka bez sensu. Zauważyłem, że najbardziej się uśmiechają panie, co to im człowiek na uśmiech nie patrzy. Takie panie na ogół reklamują blachy walcowane i dachówkę blaszaną. Serio. To efekt dogłębnych badań terenowych. Jedzie sobie człowiek, a tu już z kilometra widzi, że na plakacie wielkości boiska pręży się jakaś opalona dziewoja.
Można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że pręży się, bo skóra jej się pod kwarcówką zbiegła. Poza tym, że mogłaby reklamować szczepionkę na czerniaka, kobieta (wymiary, tak na oko: 90-60-90 tylko każdy razy 5) zachwala blachę. Ewidentnie twórcy reklamy nawiązują do arcydzieł. "Kotka na rozgrzanym, blaszanym dachu" jak nic. Choć czasem bardziej to "Smażone, zielone pomidory". A kiedy blachę zachwala opalony Pudzian, to ja już naprawdę nie wiem co powiedzieć. Czasem blachowe plakaty ustępują miejsca reklamie środka zapobiegającego chorobie faraonów. A czasem - jakby dla równowagi - reklamie środka, który może ją wywołać. Są też oferty nie dla idiotów.
Są też strategiczne odsyłacze do różnego rodzaju jadłodajni. Gdy z nieba leje się skwar, pocieszająca może być piękna reklama ośrodka zapraszającego na własny stok narciarski. Dla mnie bomba. Są nawet dentyści na billboardach. Innych przedstawicieli służby zdrowia brak. Powód? Może taki: Wczoraj dzwoni brat. W firmie wypadek, człowiek stracił palec. Jadą do szpitala. Którego? Trzeba wybrać. Pada na dobry, poznański, ortopedyczny. Chirurgia ręki tam jest, palce przyszywają. Ale… nie przyjmą, bo pacjent nie został przywieziony karetką. Odesłali do szpitala wojewódzkiego.
Ta nazwa to chyba od Kuby Wojewódzkiego, bo też śmiesznie. Z wojewódzkiego odesłali do imienia Degi. Widać kierowali się zasadą, że za drugim razem to już przyjmą. Przyjęli. Palca nie przyszyli. Po 6 godzinach to już warto… Przecież to taki piękny temat na reklamę. "Szpital X. Zaczniemy leczyć, jak tylko wstaniemy od biurek". Dlatego jadę ostrożnie. Bo w razie wypadku kazaliby mi włożyć głowę pod pachę i poczekać aż skończą kawkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski