Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne zwolnienia w FSA

Marta Danielewicz
Andrzej Szozda
Z Nowym Rokiem 55 osób ma stracić pracę w Fabryce Silników Agregatowych i Trakcyjnych. Pracownicy FSA alarmują: - Po czterech latach od sprzedaży firmy, stanęliśmy na skraju przepaści!

W Fabryce Silników Agregatowych i Trakcyjnych szykują się kolejne zwolnienia grupowe. Zarząd chce - z początkiem 2016 roku - zwolnić 55 pracowników. Tym samym nie wyklucza dalszych zwolnień. Pracownicy mają żal do Ministerstwa Skarbu Państwa o przeprowadzenie złej restrukturyzacji firmy, której wynikiem jest słaba kondycja spółki na rynku. - Od razu, po sprzedaży firmy produkcja zaczęła maleć, a my nie zdobywamy nowych zleceń. Po czterech latach stanęliśmy na skraju przepaści - alarmują pracownicy FSA.

Zarząd przedsiębiorstwa nie chce komentować sprawy.

Zwolnienia jeszcze w 2015 r.
Jeszcze pięć lat temu Fabryka Silników Agregatowych i Trakcyjnych była najbardziej dochodową spółką HCP. Po prywatyzacji, z grupy 300 osób, dziś zatrudnionych jest 153 pracowników. Ponegocjacjach zarządu ze związkami zawodowymi w styczniu 2016 roku ma zostać zwolnionych 55 osób, a nie jak sugerowano wcześniej 75 przed Bożym Narodzeniem.

- Nie widzę potrzeby komentowania tej sytuacji. Wszy-stko jest przeprowadzone zgodnie z prawem - mówi Michał Wójcik, wiceprezes FSA.

Zdaniem zarządu redukcja jest podyktowana przyczynami ekonomicznymi, złą sytuacją finansową spółki i znacznym spadkiem zamówień.

- Tylko polski zarząd stara się jeszcze o jakieś zamówienia. Na razie robimy tylko cztery silniki dla MAN-a. To praca natrzy, cztery miesiące, a co potem, gdy zostanie tylko 80 ludzi? - zastanawia się Marek Tyliński, wiceprzewodniczący Solidarności w grupie HCP.

Nadchodzące zwolnienia nie są pierwszymi, które dotykają pracowników FSA. W lutym 2015 zwolniono 69 osób, z czego 35 skorzystało z programu dobrowolnych odejść. - Boimy się, że jak tak dalej pójdzie, to w czerwcu całkiem fabrykę zamkną - dodaje Marek Tyliński.

Kupił dla marki i nazwy?
Cegielski na początku 2011 roku znalazł się w trudnej sytuacji, musiał więc ratować się sprzedażą dwóch, dobrze prosperujących spółek córek: Fabryki Silników Agregatowych i Fabryki Pojazdów Szynowych. Ta druga trafiła w ręce Agencji Rozwoju Przemysłu. FSA sprzedano za 53 mln zł. Spółkę kupił libański holding zatrudniający ponad tysiąc osób.

- Sami zabiegaliśmy o tę sprzedaż, by ktoś w nas zainwestował. Drugą opcją było połączenie z HCP, czego nie chcieliśmy, bo to od razu wiązałoby się z redukcją zatrudnienia. Inwestor, pan Sakr, miał pomysł na biznes, czym, oprócz pieniędzy, przekonał Ministerstwo Skarbu Państwa. Tak nam się wydawało - mówi Marek Tyliński.

Zobacz komentarz: Prywatyzacja nie jest panaceum

- Pan Sakr działa w energetyce, zajmuje się montażem silników. Myśleliśmy, że jest z branży, że dla Iraku, Iranu, na potrzeby tamtejszych elektrowni, będziemy robić silniki. Mielibyśmy zabezpieczenie na przynajmniej 10 lat - dodaje Zdzisław Stróżyk, szef  Związku Zawodowego „Metalowcy”. - W 2011 roku Sakr kupił dwa zakłady w Europie. Nasz  i jeden w Niemczech, tak jakby chciał wejść na rynek europejski, chciał zaistnieć. Inwestycje wEuropie  zaczęły się jednak kurczyć. Interes za naszą zachodnią granicą też nie wypalił - dodaje Zdzisław Stróżyk.

Wśród pracowników pojawiają się opinie, że libański inwestor, kupując FSA chciał tylko wejść na europejski rynek ze swoimi produktami. Kupił spółkę, dla jej nazwy i marki.

Zła prywatyzacja
Zdaniem Maksa Kraczkowskie-go, posła PiS powodem kłopotów firmy była od początku zła jej prywatyzacja. - Została ona przeprowadzona w sposób urągający wszelkim normom. Skarb Państwa nie dopilnował tematu FSA i dziś możemy gdybać nad przyszłością fabryki. Gdyby strategia prywatyzacji była prawidłowo prowadzona to wiedzielibyśmy, jakie są postanowienia umowy i na co możemy liczyć ze strony inwestora. Dziś możemy tylko czekać - mówi poseł.  

Eksperci natomiast sugerują, że jedynym ratunkiem dla spółki może być tylko jej przebranżowienie. - W takiej sytuacji spółka może zmienić tylko model działania, produkcję dostosować do potrzeb rynku - mówi Andrzej Głowacki, prezes firmy doradczej DGA.

Historia FSA

  • 1 stycznia 1999 roku, w wyniku przekształceń powstała firma  H. Cegielski - Fabryka Silników Agregatowych i Trakcyjnych Sp. z o.o. jako spółka córka Cegielskiego.
  • Firma zajęła się produkcją 4-suwowych średnioobroto-wych silników wysokoprężnych dieslowskich i gazowych, które już wcześniej, od 1963 roku były produkowane  w Fabryce W9 Cegielskiego.
  •  Dokładnie 29 grudnia 2011 spółka H. Cegielski FSA została sprywatyzowana.
  • Kupił ją libański inwestor, który zapłacił za nią ponad 53 mln zł. Poza libańskim holdingiem Sakr, o fabrykę silników biła się także polska firma Amex. Była to szósta próba sprzedaży FSA, która zakończyła się powodzeniem. Wcześniej za tereny przy ulicy Hetmańskiej  żądano 88,35 miliona złotych.

STREFA BIZNESU NA FACEBOOKU. ZOBACZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski