Zobacz komentowany artykuł: Św. Michała: Usuną niebezpieczne odpady? Na razie liczą, ile ma to kosztować
Nieoficjalnie mówi się o 10 tys. ton rakotwórczych chemikaliów. O sprawie poinformowaliśmy w maju ubiegłego roku. Od tego czasu nie zmieniło się nic. Chemiczna bomba, niemal w sercu miasta, nadal tyka, a my czekamy na detonację.
Co będzie potem? Nikt nie jest w stanie przewidzieć, bo to historia bez precedensu. Podobne składowisko znajdowało się w Kleszczewie, ale tam udało się je zlikwidować. Przypomnijmy, że kosztowało to 2,4 mln zł.
Tam jednak odpadów było 1,3 tysiąca ton. Licząc prostym równaniem, jeśli w Poznaniu mamy 10 tys. ton, to utylizacja może kosztować nawet 20 mln zł. Dużo.
To mogłaby być kwota kary dla firmy Awinion, która chemikalia podrzuciła i porzuciła.
Mogłaby, gdyby przepisy były inne. Niestety, w Polsce przepisy są łaskawe dla trucicieli środowiska. Stosunkowo niewielkie kary za nielegalne składowiska sprzyjają tworzeniu „mafii śmieciowych”.
W rezultacie mamy raj dla chcących zarobić na „utylizacji” niebezpiecznych odpadów. Nielegalnymi składowiskami osaczony jest cały region. A skoro tak, to pewnie i reszta Polski, bo nie sądzę, żeby Wielkopolska była pod tym względem wyjątkiem.
Chciałoby się powiedzieć, że skoro władze są takie mądre i niskimi karami zachęcają do nielegalnego procederu, to niech teraz płacą za utylizację. Niestety koszty spadają na barki samorządów. Drogi Poznaniu, czas przestać liczyć koszty, odpady trzeba usunąć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?