Konin: Elektrownia rozpoczęła próbny rozruch kotła

Zgodnie z zapowiedzą Katarzyny Muszkat, prezesa Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, nowy blok z kotłem opalanym biomasą zostanie uruchomiony pod koniec pierwszego półrocza tego roku. Na razie trwać będzie rozruch, w trakcie którego energetycy będą musieli suszyć i przedmuchiwać kocioł. To - jak informuje Maciej Łęczycki, rzecznik prasowy ZE PAK SA - konieczne, ale wiąże się też z niedogodnościami dla okolicznych mieszkańców. Huk czyszczonego kotła porównywalny jest bowiem z uruchamianiem silnika samolotu odrzutowego. Taki hałas przez blisko miesiąc będą musieli znosić sąsiedzi elektrowni Konin.

BUDUJĄ ELEKTROWNIE, ALE NIE U NAS

Natężenie hałasu będzie najbardziej odczuwalne od 13 marca do 3 kwietnia.

Dla mieszkańców Gosławic dochodzące z elektrowni hałasy to nic nowego.

- Mieszkam na tym osiedlu od dawna i jesteśmy już przyzwyczajeni, że przy każdym większym remoncie w elektrowni jest hałas - mówi Emilia Chudzińska. - Kiedy coś się działo w zakładzie, to nie można było nawet normalnie rozmawiać, pooglądać telewizji ani posłuchać radia.

Jak podkreślają okoliczni mieszkańcy, hałas z elektrowni trwał zazwyczaj jeden, góra dwa dni. Perspektywa huku, który będzie im towarzyszył codziennie od godz. 8 do 20 przez miesiąc, nieco ich przeraża.

- Wielogodzinny hałas uniemożliwi normalne życie. Trzeba będzie wyjeżdżać z domów i tylko wracać na noc albo zaopatrzyć się w stopery do uszu - mówi Stanisław Kwiatkowski.

Szefostwo ZE PAK zdaje sobie sprawę z uciążliwości, jakie może nieść za sobą rozruch kotła, ale prosi mieszkańców o wyrozumiałość, tłumacząc, że hałaśliwe suszenie i dmuchanie kotła jest niezbędne.

- Oczywiście ZE PAK SA zastosuje specjalistyczne tłumiki hałasu pozwalające w istotny sposób zmniejszyć jego poziom - zapewnia Łęczycki.