Koronawirus w Poznaniu: Kończą się środki ochronne - alarmował prezydent Jacek Jaśkowiak. Kiedy pojawią się w szpitalach?

- Mamy rezerwę na trzy dni. W trybie pilnym potrzebujemy tych strojów i masek, dlatego, że personel medyczny odmówi dalszej pracy, jeżeli tych strojów nie będziemy mieli - zapowiedział prezydent Jacek Jaśkowiak w czasie spotkania prezydentów miast ws. przeciwdziałania koronawirusowi. To było w środę. Czy coś zmieniło się następnego dnia?

Czytaj więcej: Koronawirus w Poznaniu: Zapas maseczek i strojów ochronnych wystarczy na trzy dni. Czy pracownicy szpitali odmówią pracy?

- Właśnie dzisiaj partia materiałów związanych z odzieżą ochronną trafiła do szpitala na Szwajcarską - poinformował Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. Odniósł się także do słów Jacka Jaśkowiaka.

- Prezydent powiedział to, co musiał powiedzieć. Jest on odpowiedzialny za naszą sferę samorządową. Nasza służba zdrowia i placówki miejskie są zdane na zapewnienie zapasów z Agencji Rezerw Materiałowych - podkreślił Wiśniewski.

Dalej tłumaczył, że niezbędne jest, by personel medyczny mógł bezpiecznie obsługiwać nie tylko pacjentów bezpośrednio związanych z koronawirusem, ale także pozostałych. Wiśniewski wskazał, że to rząd musi na bieżąco zapewniać środki ochronne.

- Słowa prezydenta wybrzmiały mocno, ale były zgodne z prawdą - podsumował zastępca prezydenta.

Sprawdź też: Pierwsza ofiara koronawirusa w Polsce. W czwartek w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu zmarła zakażona kobieta. Miała 57 lat

W sprawie dostarczania środków ochronnych wypowiedział się także Łukasz Szumowski, minister zdrowia. Wyjaśniał, że sprzęt jest dostarczany przede wszystkim do oddziałów zakaźnych i szpitali, które hospitalizują pacjentów z koronawirusem. Pozostałe powinny działać w takim samym trybie jak przed epidemią.

- W sytuacjach ekstremalnych będziemy działali w szpitalach. Uruchomiliśmy produkcję sprzętu ochronnego we wszystkich możliwych zakładach - zaznaczył minister.

ZOBACZ TEŻ: