Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zostanie gwiazdą i zagra w filmie? Pujszo: "Kiepsko w Poznaniu z talentami" [ZDJĘCIA]

Tomasz Nyczka
Fot. Marek Zakrzewski
Pamiętacie "kultową" scenę z "Kac Wawy", w której Mariusz Pujszo symuluje stosunek seksualny z puchową poduszką? Ten sam Pujszo szukał w sobotę podczas castingu w Poznaniu aktorskich talentów. Cztery drugoplanowe role, każda płatna po 2 tys. zł, i wizyta na festiwalu filmowym w Cannes - to nagrody, które czekają na zwycięzców programu "Zostań gwiazdą filmową". Szczęśliwcy zagrają w nowej polsko-francuskiej komedii.

Zwycięzcy programu wystąpią w filmie "Ostatni klaps". To nowa polsko-francuska komedia Mariusza-Pujszo. Fabuła: perypetie francuskiego filmowca, który szuka w Polsce miłości. Najpierw jednak uczestnicy muszą przejść przez castingowe sito. Jedno z przesłuchań odbyło się dzisiaj w Poznaniu. W jury: reżyser filmu Mariusz Pujszo, aktor Zbigniew Buczkowski i reżyser Janusz Kondratiuk.
- Ci, którzy zostaną wyłonieni w castingu w czterech miastach, wezmą potem udział w pierwszym internetowym programie typu talent show. Dlaczego internet? Bo to coraz bardziej popularna forma komunikacji - tłumaczy Agnieszka Parzy z produkcji programu. - 80 osób nagra filmiki, na których zaprezentuje swoje umiejętności i to spośród nich internauci wybiorą, oddając głosy SMS-ami, 24 osoby. A potem kolejne głosowanie - w efekcie którego wyłonimy czworo zwycięzców. To oni dostaną role w nowym filmie Mariusza Pujszo.

A mistrz był wyjątkowo wymagający. W zaimprowizowanej w klubie sali castingowej rządził i dzielił. I na jedno nie mógł narzekać - nie brakowało długonogich i biuściastych kandydatek, marzących o karierze na wielkim ekranie. Gorzej było już z umiejętnościami. Do tego stopnia, że w pewnym momencie Pujszo rzucił: - Co w tym waszym Poznaniu tak kiepsko z talentami?

Monika Główczewska (24 lata) ze Szczecina musiała pokazać, jak bardzo potrafi się zdenerwować. Inne kandydatki starały się udowodnić, że potrafią wyrazić więcej emocji niż radość. Robiły miny do lustra, a jurorzy dziwili się, że mają tak skromny repertuar. Byli jednak też mężczyźni. Wśród nich kandydat, który udawał... Kaczora Donalda. Spośród nich trzeba będzie wyłonić... przyszłe gwiazdy.

- Trzeba dać tym ludziom szansę, by mogli spełniać swoje marzenia - komentował Zbigniew Buczkowski.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski