Jest tłusta, ciężka, wymaga mnóstwa pracy w kuchni słychać płynące zewsząd głosy. Lepiej już gotować według włoskich przepisów, szczególnie kiedy pizzę kupimy gotową, albo sos do makaronu ukryty pod wieczkiem słoika. I dobrze, jeśli ktoś tak lubi, to bardzo proszę.
Jednak wypada znać własne tradycje kulinarne, bo to część, i to ogromna naszego dziedzictwa kulturowego. Znawcy twierdzą, że to właśnie w przepisach z poszczególnych wieków widać wszystkie zawirowania, jakie miały wtedy miejsce w Polsce, wpływy obcych kuchni, zmiany społeczne, odkrycia nowych roślin, sposób ich wykorzystania. My natomiast bardzo chętnie odcinamy się od tych korzeni i nasz smakowity schabowy, brizol, rumsztyk, czy tatar odchodzą w zapomnienie. A przecież to takie dobre.
Polecamy: Przepisy i porady kulinarne na GłosWielkopolski.pl
W wielu restauracjach próżno szukać nawet śladów polskiej kuchni. I naprawdę trzeba cenić te, które podają potrawy według tradycyjnych receptur. Jedną z niewielu jest Gościniec Sucholeski, gdzie szef kuchni Sławomir Nowak potrafi wyczarować smakowitości jak sprzed lat w domu babci.
Spokojnie polska kuchnia sąsiaduje tam z włoską i zupełnie się nie kłóci. Mięciutkie pachnące mięso, znakomite dodatki i klimat, z którym każdy czuje się swobodnie jak w domu - to gwarancja tego, że będziemy chcieli tam kosztować kolejnych dań.
Owszem może nasze rodzime potrawy są nieco ciężkie i mają więcej tłuszczu, ale przecież też u nas jest zimniej, pochmurniej i potrzebujemy zastrzyku energii. Od czasu do czasu spokojnie można zjeść taki obiad z czerniną i kaczką z pyzami, albo kotlet schabowy z kością smażony, jak twierdzi Marek Gąsiorowski, lider Convivium Wielkopolska Slow Food, koniecznie na smalcu gęsim.
Każdy z nas ma wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to na stole pojawiały się brizole z jajkiem, czy rumsztyki. W czasach komuny często były w nich stosowane produkty zastępcze. Modyfikowano przepisy do tego, co było w sklepach. A przecież wymagają one najlepszego mięsa i dużej dbałości o resztę produktów. Warto wrócić do tamtych smaków.
Piotr Bikont, znakomity krytyk kulinarny i autor wielu książek z przepisami twierdzi, że bardzo ważne powinno być dla nas odzyskiwanie smaków, które pamiętamy sprzed lat. On wraz z żoną potrafi wielokrotnie przygotowywać potrawę, eksperymentować, tak by uzyskać tamten smak.
Hitem karnawałowego przyjęcia może stać się niegdyś bardzo popularny tatar, przygotowany ze świeżo zmielonego mięsa. Prawda, że kuszące?
Polecamy: Przepisy i porady kulinarne na GłosWielkopolski.pl
A jeśli polska kuchnia, to jak mawiają smakosze "dla zdrowotnosti" warto sięgnąć po alkohol, który pomoże naszemu żołądkowi przyzwyczajonemu do lżejszego jedzenia w trawieniu mięsiwa. Wszyscy sięgają po wino i to bardzo dobrze, że zmienia się kultura spożywania procentów w Polsce.
Jednak jeśli tradycyjna kuchnia wybierzmy pod tatara mocno zmrożoną gorzałkę. Jaką? Może coś mniej komercyjnego np. koszerną, albo Baczewski. A do ciepłych dań piwo z małego browaru, niepasteryzowane stworzy znakomity duet.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?