Adam Kowalczyk od trzech lat spłaca kredyt, który zaciągnął na zakup wymarzonego mieszkania. Mieszkania, do którego nigdy się nie wprowadził.
– Mam to szczęście móc pomieszkiwać u babci w Poznaniu. Przy spłacie kredytu nie stać by mnie było na wynajem czegoś samemu lub nawet z kimś
– przyznaje.
Adam nie planuje już zakupu sprzętu czy mebli. Traci nadzieję, że w tej sprawie coś się zmieni.
Wechta znajdzie parking dla Morzyczańskiej?
Sprawa mieszkań przy ul. Morzyczańskiej wraca jak bumerang. Wielokrotnie pisaliśmy już o problemach spółki deweloperskiej z Poznania - należącej do Dariusza Wechty - w uzyskaniu zgody na użytkowanie nowo wybudowanych bloków. Tak było w przypadku inwestycji osiedle Pod Plantami na poznańskiej Wildzie, tak jest też w przypadku bloków przy ul. Morzyczańskiej.
Sprawdź też:
Chociaż lokalizacje są różne, powód odmowy jest taki sam. Spółka nie zapewniła odpowiedniej ilości miejsc parkingowych dla nowych mieszkańców.
Czytaj: Poznań: Deweloperzy żonglują parkingami. 90 rodzin nie dostanie kluczy do mieszkań na Ratajach
Od trzech lat 90 rodzin wciąż czeka na klucze do swojego mieszkania. – Niektórzy, zwłaszcza ci, którzy mieli podpisane umowy przedwstępne, lub nie zdążyli zaciągnąć kredytu, zrezygnowali. Inni, jak ja, zastanawiają się, czy sprawę oddać do sądu, czy potulnie czekać – uzupełnia Adam Kowalczyk. - Z deweloperem kontakt jest utrudniony, nie odpowiada na telefony.
Także na naszą prośbę o kontakt Wechta nie odpowiedziała, nie odpisała na maile, ani na sms-y.
Bo chociaż bloki są już gotowe, spółka Wechta, ich właściciel, od trzech lat nie uzyskała zgody na ich użytkowanie. Stało się tak, gdyż deweloper nie spełnił normatywu parkingowego. W pozwoleniu na budowę wskazał działkę, dzierżawioną od spółdzielni mieszkaniowej, na której parking miał powstać. Spółdzielnia w międzyczasie umowę najmu wymówiła, więc Wechta, szukając rozwiązania, postanowiła miejsca parkingowe dla mieszkańców wyznaczyć... na parkingu pod marketem Selgros.
Sprawdź też:
W tym wypadku PINB również nie mógł się zgodzić na takie rozwiązanie. Wechta od decyzji odwołała się do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Ten w październiku 2019 roku decyzję PINB podtrzymał.
– Zgodziłem się jedynie dać pozwolenie na użytkowanie dla części bloku, dokładnie dla 132 mieszkań z 224, bo taka liczba miejsc parkingowych została spełniona na działce inwestycji w hali garażowej – mówi Paweł Łukaszewski, PINB.
Wechta zamiast szukać parkingów idzie do sądu
– Inwestor, mając na uwadze lokatorów, powinien znaleźć inną działkę, wystąpić o warunki zabudowy, a następnie o ponowne pozwolenie na budowę, by zalegalizować inwestycję. Zamiast tego spółka odwołuje się od odmownych decyzji – dodaje Łukaszewski.
Faktycznie, Wechta w piśmie do mieszkańców, chcących wiedzieć, na jakim etapie jest sprawa mieszkań z Morzyczańskiej, przyznaje, że nie zgadza się z decyzją WINB i sprawę skierowała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czeka na wyznaczenie terminu rozprawy.
– Spółka złożyła skargę na naszą decyzję o utrzymaniu w mocy odmowy PINB do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
– potwierdza Aida Januszkiewicz-Piotrowska, Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Sprawdź też:
Jednocześnie Wechta wystąpiła też na początku lutego tego roku do Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Poznania z pytaniem o możliwości dotyczące istniejącego już parkingu leżącego niedaleko Morzyczańskiej - przy ul. Piłsudskiego.
Polecamy: Poznań: Blok Wechty przy ulicy Rolnej jest nielegalny. Co z jego mieszkańcami?
- Dla tego terenu wydano w 2002 roku decyzję o pozwoleniu na budowę parkingu strzeżonego. Jeśli obiekt ten powstał legalnie to może być wykorzystywany na swoje cele - usłyszeli przedstawiciele spółki w odpowiedzi od miasta na początku marca.
Wechta a osiedle Pod Platanami
Niestety, nie jest to pierwszy w Poznaniu przykład żonglowania parkingami w wykonaniu tej spółki deweloperskiej. Tożsama sytuacja wydarzyła się na os. Pod Platanami, między ul. Rolną a Saperską, gdzie Wechta także utraciła najmowaną działkę pod budowę parkingu. Spółka uzyskała jednak od WINB zgodę na użytkowanie bloku na Wildzie, co spotkało się z oburzeniem okolicznych mieszkańców. Spór zakończyła decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uchylił decyzję wojewódzkiego inspektora i uznał, że odmowa PINB była słuszna. Jednak w tym przypadku, mieszkańcy zdążyli wprowadzić się do bloku, który został potem uznany za nielegalny.
– Będziemy prowadzili postępowanie naprawcze w sprawie zmian w pozwoleniu na budowę. Będziemy też oczekiwali od Wechty znalezienia legalnej lokalizacji parkingu
– zapowiada Łukaszewski.
- Inwestor nie uzyskał nowej decyzji o warunkach zabudowy na budowę parkingu dla mieszkańców bloku przy ul. Rolnej/Saperskiej. Sprawa jest w toku - informuje Joanna Żabierek, rzeczniczka urzędu miasta.
ZOBACZ TEŻ:
Sprawdź też:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?