Kuratorzy będą mieli decydujący głos w sprawie wyboru dyrektorów szkół?

- Podczas konkursów na stanowiska szefów samorządowych placówek oświatowych tzw. głos pluralny mają zyskać przedstawiciele kuratoriów oświaty. W resorcie edukacji trwają prace nad takimi zmianami - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Zmiany na maturze w 2023 roku

Dziennikarze DGP dotarli do informacji, z których wynika, że Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, chciałby, aby dyrektorami zostawały osoby, które zyskują akceptację organu nadzoru pedagogicznego. Dzięki takiemu rozwiązaniu rządzącym łatwiej byłoby wyeliminować ze szkół to, co im się nie podoba.

Obecnie dyrektora szkoły lub przedszkola wyłania się w drodze konkursu. W komisji konkursowej zasiada:

• po trzech przedstawicieli organu prowadzącego szkołę lub placówkę i organu sprawującego nadzór pedagogiczny;
• po dwóch przedstawicieli: rady pedagogicznej i rady rodziców;
• po jednym przedstawicielu organizacji związkowych.

Jak nieoficjalnie ustalił DGP, w resorcie edukacji jest przygotowany projekt nowelizacji prawa oświatowego, który zakłada, że przy wyborze dyrektorów przedstawiciele kuratorium mieliby tzw. głos pluralny. To oznacza, że kurator dysponowałby większą liczbą głosów.

Gdyby takie przepisy weszły w życie, istnieje obawa, że MEiN będzie próbowało przejąć polityczną kontrolę nad przedszkolami, szkołami i placówkami oświatowymi w całym kraju.

- Dotarły do nas informacje, że mają być wprowadzone zmiany dotyczące składu komisji konkursowej wyłaniającej dyrektora szkoły czy placówki oświatowej. Jest dążenie do zwiększenia liczby przedstawicieli kuratorium w komisji. Obecnie liczba przedstawicieli organu prowadzącego i nadzoru pedagogicznego jest taka sama. Nie rozumiem takich działań, tym bardziej, że to organ prowadzący powierza stanowisko dyrektora. Gdy przedstawiciele kuratorium będą mieli większość, to wiadomo, kto będzie decydował o wyborze. Odnoszę wrażenie, że o tym, czy dany kandydat nadaje się na stanowisko dyrektora w oświacie, decydować będą względy polityczne a nie względy merytoryczne

- komentuje sprawę Małgorzata Kowzan, prezes wielkopolskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Takie zmiany mogą wywołać także sprzeciw samorządowców, którzy w dalszym ciągu chcą mieć wpływ na obsadę tych stanowisk.