Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łazarz: Wielkie krzesło na Małeckiego nabrało kolorów. Co malują na nim mieszkańcy? [ZDJĘCIA]

Nicole Młodziejewska
Każdy, kto zechce zostawić swój ślad na krześle, ma czas do grudnia. Wtedy, podczas kolejnego Sąsiedzkiego Sylwestra na Skwerze ponad dwumetrowe siedzisko zostanie spalone.
Każdy, kto zechce zostawić swój ślad na krześle, ma czas do grudnia. Wtedy, podczas kolejnego Sąsiedzkiego Sylwestra na Skwerze ponad dwumetrowe siedzisko zostanie spalone. Grzegorz Dembiński
Stojące od pewnego czasu na skwerze Eki z Małeki gigantyczne białe krzesło we wtorek zostało pokolorowane. Wszystko dzięki okolicznym mieszkańcom, którzy postanowili zostawić na nim swój ślad.

- To już czwarty raz, jak robię scenografię do Sąsiedzkiego Sylwestra na Skwerze. Każdy może tu przyjść, napisać, namalować coś na krześle i przekazać coś światu. W sylwestra krzesło spłonie, zgodnie z tradycją łazarską - wyjaśnia Łukasz Trusewicz, koordynator Otwartej Strefa Kultury na Łazarzu.

Krzesło ma 260 cm wysokości. Na skwerze Eki z Małeki będzie stało do końca grudnia. Jak mówią organizatorzy, "wszystko po to, by przekazać trochę miłości".

- Krzesło w oparciu ma dziurkę w kształcie odwróconego serca. To symbol niemiłości. Uważam, że na Łazarzu tej miłości jest za mało, powinno być jej o wiele więcej, powinniśmy wspierać się wzajemnie i sobie pomagać. Dlatego malujemy krzesło na wiele kolorów, by później z dymem rozesłać te miłość gdzie tylko się da - dodaje Trusewicz.

Malowanie krzesła rozpoczęto we wtorek podczas... pikniku sylwestrowego. Inicjatywa na skwerze Eki z Małeki cieszyła się dużym zainteresowaniem. Każdy chciał zostawić swój ślad.

- Ja namalowałem serce. Uznałem, że to będzie najlepsze. Oczywiście, w kolorze czerwonym - wyjaśnia Tomek.

- Jestem związany z tym miejscem od zawsze. Tu się urodziłem i tu chciałbym umrzeć. Dlatego podobają mi się takie inicjatywy, dzięki temu moje serce się raduje - mówi Eugeniusz, który na Łazarzu mieszka już 70 lat.

Gigantyczne krzesło pomalowali również przedstawiciele społeczności lokalnej z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

- Maluje wszystko kolorem żółtym. To taki kolor energii, dodający siły. Nie maluję żadnych symboli. Szukam wolnej przestrzeni i robię tzw. wykończenia. Jest to dla mnie bardzo ciekawe spotkanie, możliwość rozmowy i wyrażenia siebie, kontaktu z drugim człowiekiem i wyrażenia siebie poprzez działania artystyczne. Uważam, że to jest świetna inicjatywa, która zbliża nas w stosunku do drugiego człowieka - mówi Elwira Gorwa-Wałkiewicz.

Sylwestrowy piknik w lipcu z akcją malowania krzesła przyciągnął również osoby, które o akcji nie miały pojęcia.

- Zobaczyłyśmy z okna, że dzieje się tu coś ciekawego. Postanowiłyśmy również się dołączyć - mówią Zuzanna i Sonia.

- Ja się tutaj wychowywałam, więc tym bardziej chciałam przyczynić się do ozdobienia tej okolicy. Jednak jeszcze muszę się zastanowić, w jaki sposób zostawić tu swój ślad - dodaje Sonia.

Każdy, kto zechce zostawić swój ślad na krześle, ma czas do grudnia. Wtedy, podczas kolejnego Sąsiedzkiego Sylwestra na Skwerze ponad dwumetrowe siedzisko zostanie spalone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski