Nowy pomocnik Lecha Daylon Claasen raczej pojedzie z Lechem do Krakowa. Czy będzie tylko turystą, któremu trener Rumak będzie chciał pokazać dawną stolicę Polski, czy rezerwowym - okaże się dopiero w niedzielę.
- Claasen to zawodnik, który poza kilkoma dniami na początku tygodnia był cały czas w treningu. Rozegrał kilka gier kontrolnych, tyle że w różnych klubach, przepracował też obóz przygotowawczy. Brakuje mu może trochę rytmu treningowego oraz meczowego, ale pod względem fizycznym byłby gotowy do gry z Wisłą. Nie wiem, czy wytrzymałby cały mecz, ale jest gotowy, by zagrać - mówi trener Rumak.
Problem w tym, że reprezentant RPA musi mieć u nas pozwolenie na pracę. Taki dokument wydaje Urząd Wojewódzki. - Robimy wszystko, by Claasen jak najszybciej mógł zagrać w Ekstraklasie, ale nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak długo przyjdzie nam załatwić wszystkie formalności. Jesteśmy dobrej myśli - mówi z tajemniczą miną Bartosz Skwiercz, dyrektor do spraw komunikacji i marketingu Lecha. Trener Rumak jest zadowolony z pozyskania nowego zawodnika i jak przyznaje, ten transfer nie ma nic wspólnego z przedłużającą się kontuzją Rafała Murawskiego.
- To zupełnie inna pozycja - wyjaśnia. Jaką rolę ma pełnić Claasen w Lechu? - Chcemy, by w przyszłości nasza ofensywa opierała się na dwóch szybkich skrzydłowych i pomocniku, który gra "pod" napastnikiem. Zależy mi na takich piłkarzach, którzy byliby w stanie w czasie meczu wielokrotnie zmieniać pozycję i dzięki dużej liczbie rotacji być trudnymi do zatrzymania przez rywali. Taką charakterystykę ma Szymon Pawłowski, który może grać na skrzydle, jak i na środku, a drugim takim zawodnikiem jest właśnie Claasen. Nie jest może tak szybkim zawodnikiem jak Tonew, ale jeśli chodzi o szybkość działania z piłką, to na pewno przewyższa Bułgara - twierdzi Rumak.
Lech w Krakowie musi być przygotowany na twardą walkę. Gospodarze będą bardzo zmobilizowani. - Wisła ma najwięcej jakości z tych wszystkich rywali, z którymi ostatnio graliśmy. Będzie to bardzo trudne spotkanie, bo choć wygraliśmy z nimi latem sparing, to od tego czasu zrobiła spory postęp - prognozuje szkoleniowiec Kolejorza.
Dużym wzmocnieniem krakowskiego zespołu jest Paweł Brożek, który po nieudanych wojażach zagranicznych, chce pod Wawelem odbudować swoją formę.
- Paweł to rzeczywiście w naszej lidze dobra marka, strzelił wiele bramek. Choć pewnie nie jest jeszcze w najlepszej dyspozycji, to nadal świetny napastnik, który wie, jak zachować się w polu karnym. Na pewno musimy bardzo na niego uważać, ale jestem przekonany, że razem z "Kamykiem" uda nam się go powstrzymać - mówi Hubert Wołąkiewicz. Zdaniem obrońcy, to jednak Lech ma więcej atutów po swojej stronie. - Wszystko tak naprawdę zależy tylko od nas. Jeśli zagramy dobrze, to przywieziemy punkty do Poznania - powiedział nam Wołąkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?