Po dziesięciu latach Lech ma drugiego „Wasyla” i co ciekawe, tak jak jego słynny poprzednik występuje na prawej obronie. - Cały czas nas mylą. Gdziekolwiek się pojawię, mówią na mnie Wasilewski. Nawet w relacjach z meczów rezerw, wielokrotnie przekręcano moje nazwisko - z uśmiechem przyznaje Marcin Wasielewski.
Kibice, którzy nie śledzą uważnie wyników oraz składu drużyny rezerw, po raz pierwszy usłyszeli o Wasielewskim dwa tygodnie temu. Marcin zagrał w wyjściowej jedenastce Lecha podczas sparingu z Olimpią Grudziądz w Wągrowcu. Nowy trener Nenad Bielica nie miał bowiem kogo wystawić na prawej obronie. Na zgrupowanie reprezentacji wyjechali bowiem czterej podstawowi defensorzy - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Jan Bednarek oraz Tamas Kadar. Wasielewski wykorzystał nieoczekiwaną szansę gry w pierwszym zespole. Zagrał lepiej niż poprawnie, starał się nie tylko bronić, ale też atakować bramkę rywali.
- Fajnie się wszystko ułożyło. Mogłem się pokazać i zostałem w pierwszym zespole. Jestem wszechstronnym zawodnikiem, potrafię grać na różnych pozycjach. Występowałem już na obronie, a także na prawej pomocy i w środku - zdradza „Wasyl”
22-letni piłkarz może nie ma imponujących warunków fizycznych, ale jego atutem jest szybkość. - Trudno się gra przeciwko takim piłkarzom. Nie dają się wyprzedzić w pojedynkach biegowych, mocno stoją na nogach, a Marcin jest też nieustępliwy, lubi grać pressingiem - opowiadał nam w Wą-growcu o swoim zawodniku trener drugiej drużyny Ivan Djurdjević.
To właśnie Djurdjević postanowił sprowadzić Wasielewskiego znów do Lecha. Stwierdzenie, że kariera „Wasyla” rozwijała się w podręcznikowy sposób byłoby bowiem grubą przesadą. Grał w juniorach, ale potem trafił do SKS 13 Poznań, gdzie występował w drużynie młodzieżowej i ekipie seniorów w B-klasie. W 2013 roku został zawodnikiem Unii Swarzędz i dopiero stamtąd wrócił do rezerw Lecha. Kłopoty z obrońcami sprawiły, że Nenad Bjelica zdecydował się zabrać go do Wągrowca na sparing z Olimpią. Nowy trener był bardzo zadowolony z jego postawy, chwalił go tuż po tej grze kontrolnej i przyznał, że jest potrzebny w pierwszej drużynie, by zwiększyć rywalizację. - Teraz mamy po dwóch obrońców na każdą pozycję, a to nam było bardzo potrzebne - wyjaśnił Bjelica. Wasielewski wybrał już numer, z którym będzie występował w ekstraklasie. Zajęta jest 4, więc zdecydował się na 28.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?