Lech Poznań nie zagra w Pucharze Polski z Radomiakiem na jego stadionie w Radomiu. Mecz odbędzie się w...Sosnowcu

Murawa boiska w Radomiu przypomina lodowisko. Prognozy pogody na następny tydzień też nie są przychylne dla piłkarzy. Zapowiadają się mrozy do - 10 stopni. Radomiak uznał, że nie jest w stanie w tych warunkach przygotować murawy na mecz i gospodarz spotkania miał do czwartku (4 lutego) wskazać obiekt rezerwowy. Klub z Radomia poinformował Lecha, że znalazł stadion zastępczy. Czwartkowy mecz odbędzie się... w Sosnowcu, oddalonym od Radomia o ok. 230 kilometrów.

- Jest to dla nas zaskakująca decyzja, ponieważ dwa dni wcześniej także w Sosnowcu zostanie rozegrany inny mecz Pucharu Polski - mówi rzecznik prasowy Kolejorza Maciej Henszel. - To starcie Puszczy Niepołomice z Lechią Gdańsk, także przeniesione z uwagi na zmrożenie boiska w Niepołomicach. Murawa w Sosnowcu może nie "udźwignąć" dwóch pucharowych meczów rozegranych w tak krótkim czasie. Szanujemy jednak i respektujemy decyzję Radomiaka. Zaskakującą, ale gospodarz miał do niej prawo - dodał rzecznik.

Lech Poznań po przedłużeniu kontraktu Dariusza Żurawia punktuje dramatycznie - Wokół Bułgarskiej

Wcześniej Lech deklarował, że jest gotowy na zorganizowanie tego meczu u siebie.
- Puchar Polski byłby sześć dni po poprzednim spotkaniu ligowym, a później też jest przerwa, więc nawierzchnia trochę by odpoczeła - powiedział Henszel.

Czytaj też: Antoni Kozubal i Norbert Pacławski pną się w hierarchii Lecha Poznań

Trener Lecha Dariusz Żuraw na pytanie o stan murawy przed piątkowym meczem z Zagłębiem Lubin powiedział:
- Na razie wygląda dużo lepiej niż w Zabrzu, ale zobaczymy jaka będzie po 20 minutach starcia.

Czytaj też: Lech Poznań chce być pionierem w wykorzystaniu innowacyjnych technologii

Warto dodać, że w Sosnowcu Lech ostatnio odniósł zwycięstwo 6:0, gdy wygrał z Zagłębiem (w grudniu 2018 roku), zanim nie opuściło ono ekstraklasy. Może więc gra w Sosnowcu nie jest najgorszym rozwiązaniem...

Zobacz też: