Czwartkowy mecz Lecha Poznań ze Spartakiem Trnava (1:3) nie tylko pozostawił niesmak z powodu braku awansu play-offów Ligi Konferencji Europy, ale także pojawił się znak zapytania nad obsadą prawej strony obrony. Z kontuzją barku boisko opuścił jeden z najlepszych zawodników na tej pozycji w naszej lidze - Joel Pereira. Jedynym nominalnym prawym defensorem został Alan Czerwiński, którego forma w ostatnich meczach też pozostawiała dużo do życzenia.
Zobacz też: Lech Poznań bez czołowego obrońcy. Może on wypaść z gry na dłużej. Co z wypożyczonym Filipem Borowskim?
Leczenie Joela Pereiry, jak głosi oficjalny komunikat klubu, ma potrwać od 6 do 8 tygodni. Szef sztabu medycznego prof. Krzysztof Pawlaczyk zdradził, że bark Portugalczyka będzie leczony zachowawczo. W czasie, w którym Pereira będzie pauzował, ma zastępować go Alan Czerwiński.
Co to oznacza? Przede wszystkim kluczowych podań do graczy ofensywnych. Pereira w 7 meczach tego sezonu miał na koncie już 5 asyst. Jego dorobek w 91 meczach rozegranych w Lechu to 21 asyst. Czerwiński zagrał podobną liczbę spotkań i ma tylko 9 asyst.
Także gra w defensywie Czerwińskiego pozostawia wiele do życzenia. W Trnawie, gdy pojawił się na boisku po przerwie (co prawda na lewej stronie), Kolejorz stracił gola po akcji jego stroną już po 5 minutach. Trzeci gol także dla Śląska, padł po błędzie tego piłkarza. Exposito ograł go przy linii w zadziwiająco łatwy sposób. Mówiąc wprost, Czerwiński nie gwarantuje odpowiedniej jakości, jako pierwszy wybór do wyjściowej "11". A przecież celem sportowym Kolejorza nie jest walka o podium, tylko o mistrzostwo Polski. W takiej sytuacji klub z ambicjami szuka w trybie awaryjnym wartościowego następcy. Lech jednak postanowił nie działać na rynku transferowym. W swoim stylu chce przeczekać sytuację kryzysową.
Pytanie tylko, czy diagnozy lekarskie rzeczywiście się sprawdzą. Jeśli Pereira miałby wrócić do gry w październiku, to może Czerwiński do tego czasu podoła zadaniu. Kontuzje barku często wiążą się z komplikacjami. Ostatni przykład, to choćby bramkarz van der Hart. Holender po feralnych karnych z Lechią Gdańsk, też miał pauzować 6-8 tygodni, ale okazało się, że leczenie zachowawcze nie przyniosło efektów i potrzebna była operacja, po której stracił następne 5 miesięcy.
Ta historia oczywiście nie musi się powtórzyć, ale co jeśli Czerwińskiego wykluczą z gry kartki? Znowu trzeba będzie łatać dziury stoperem? W rezerwach są tylko Maciej Orłowski oraz 17-letni Mikołaj Tudruj.
Warto dodać, że na początku okresu przygotowawczego holenderski szkoleniowiec miał do dyspozycji trzech prawych obrońców. Oprócz Pereiry i Czerwińskiego był także Filip Borowski.
19-letni obrońca parę tygodni temu odszedł na wypożyczenie do Warty Poznań. Kolejorz nie może jednak w tym momencie sprowadzić swojego młodzieżowca z powrotem. Taka możliwość będzie dopiero po zakończonej rundzie jesiennej. Borowski w barwach Zielonych prezentuje się bardzo solidnie i jest mocnym punktem defensywy ekipy Dawida Szulczka, a w ostatnim meczu z Radomiakiem zaliczył nawet asystę.
Cóż, Kolejorz ostatnio ma problemy z bocznymi obrońcami. Na lewej stronie gubi się Elias Andersson, coraz słabszy jest Barry Douglas. Na innych pozycjach jest natomiast kilku zbędnych graczy. Może więc w Lechu, ktoś wreszcie pomyśli o korekcie niezbyt szczęśliwie zbudowanej kadry i da się wymienić na przykład nieproduktywnego Iworyjczyka na jakiegoś przyzwoitego bocznego defensora, takiego jak choćby Arkadiusz Pyrka z Piasta Gliwice.
Turystyczna Wielkopolska - odcinek 6, powiat średzki:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?