Lech Poznań: Pięć ważnych meczów w ostatnim etapie jesieni

- Mamy czas, żeby uspokoić atmosferę i zregenerować siły. Graliśmy co trzy dni, to zawrotne tempo - powiedział po meczu z Ruchem bramkarz Lecha Maciej Gostomski.

Do 13 grudnia podopieczni Mariusza Rumaka rozegrają jeszcze pięć spotkań. 25 listopada zmierzą się w Krakowie z Cracovią, 30 listopada na Bułgarską przyjeżdża Zagłębie Lubin, 3 grudnia lechitów czeka wyjazd do Kielc na mecz z Koroną, 6 grudnia w Poznaniu podejmować będą Wisłę Kraków, a ostatni pojedynek w tym roku rozegrają 13 grudnia w Bydgoszczy przeciwko Zawiszy.

- Można wiele w tych meczach zyskać, ale też wiele stracić - ocenił kalendarz szkoleniowiec poznańskiego zespołu.
Mariusz Rumak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie może sobie pozwolić na zwiększenie dystansu do prowadzących w tabeli Legii Warszawa i Górnika Zabrze. Owszem, po 30 kolejkach punkty zostaną podzielone, ale jeśli strata będzie zbyt duża, trudno będzie podczas siedmiu meczów grupy mistrzowskiej ją odrobić.

Dla Lecha ostatni etap na pewno nie będzie spacerkiem. Trudny będzie już pierwszy mecz z Cracovią. "Pasy" w tym sezonie zdobyły już 24 punkty, tylko o dwa mniej niż Lech. To zasługa m.in. dwóch obecnych kadrowiczów Dawida Nowaka oraz Adama Marciniaka. Ten pierwszy strzelił w 16 meczach siedem goli, a więc tyle ile najlepszy snajper Kolejorza Łukasz Teodorczyk.

Wyróżniającymi się zawodnikami są także reprezentant kadry młodzieżowej Damian Dąbrowski, szybki Saidi Ntibazonkiza, który będzie chciał udowodnić szefom Lecha, że po kontuzji jest jeszcze lepszym piłkarzem, niż gdy miał przejść na Bułgarską oraz bramkarz Krzysztof Pilarz. Przy ul. Kałuży mówi się, że gdyby nie on, Cracovia miałaby kilka punktów mniej. W ostatnim meczu w Gliwicach Pilarz w doliczonym czasie popisał się fantastyczną obroną strzału Wojciecha Kędziory z rzutu karnego.

Jego dobra passa rozpoczęła się w Poznaniu. Spotkanie z Lechem (1:1), zakończyłoby się porażką "Pasów", gdyby nie wygrał pojedynku z Gergo Lovrencicsem. Był też bohaterem Cracovii w mecz w Lubinie (1:0), we Wrocławiu w meczu ze Śląskiem (3:0) oraz w Białymstoku przeciwko Jagiellonii (2:1). Cracovia ma drużynę, która może dotrzymać kroku najlepszym i Lech będzie musiał wspiąć się na wysoki poziom, by przywieźć z Krakowa punkty.

Z Zagłębiem Lubin, nasza drużyna gra u siebie i także nie będzie to spacerek. Lubinianie potrzebują punktów. Wszyscy zdają sobie sprawę, że "Miedziowi" mają dużo lepszy skład niż obecne wyniki. Orest Lenczyk prędzej czy później wyprowadzi Zagłębie na właściwe tory. Próbkę tego, że lubinianie kryzys mają za sobą mieliśmy w Szczecinie, kiedy to w końcówce wypracowali sobie kilka znakomitych okazji i gdyby nie indolencja strzelecka, "Portowcy" musieliby przełknąć gorycz porażki.

Kolejny mecz Kolejorz rozegra w Kielcach z nieobliczalną Koroną, a potem do Poznania przyjeżdża Wisła z Franciszkiem Smudą. To może być mecz o miejsce na podium przed zimową przerwą. "Franz" odbudował "Białą Gwiazdę", stworzył podwaliny pod ciekawy zespół. Świetnie grają pod jego wodzą weterani Arkadiusz Głowacki oraz Paweł Brożek. Rewelacyjną jesień ma bramkarz Michał Miśkiewicz coraz lepiej grają też skrzydłowi Guerrier oraz Sarki. Dobrze, że Wisła na razie słabo gra na wyjazdach. Z obcych boisk krakowianie przywieźli tylko osiem punktów (1 zwycięstwo - 5 remisów - 2 porażki).

Lechici pożegnają się z kibicami 13 grudnia w Bydgoszczy. Zawisza walczy o miejsce w grupie mistrzowskiej i na pewno da z siebie wszystko na własnym stadionie. O tym jak groźny jest w tym roku beniaminek przekonała się choćby Legia, którą podopieczni Ryszarda Tarasie-wicza rozbili 3:1.

Zapowiada się więc bardzo ciekawy finisz rozgrywek, do którego trzeba się solidnie przygotować. Lech ten tydzień zakończy sobotnim sparingiem z Widzewem (godz. 11.30 w Uniejowie).

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!