Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań skutecznie połączy ekstraklasę z europejskimi pucharami? Terminarz nie jest korzystny dla mistrza Polski

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Lech Poznań jest cały czas w ligowej czołówce, jednak za jego plecami robi się coraz bardziej gęsto.
Lech Poznań jest cały czas w ligowej czołówce, jednak za jego plecami robi się coraz bardziej gęsto. Adam Jastrzębowski
To był mieszany weekend, jeśli chodzi o odczucia w wykonaniu Lecha Poznań. Najpierw w czwartek Kolejorz nie pozostawił złudzeń szwedzkiemu Djurgarden, wygrywając 2:0, robiąc krok w stronę ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. W niedzielę natomiast, na kartoflisku w Gliwicach zobaczyliśmy ich gorszą stronę medalu, a bramka Niki Kwekweskiriego rzutem na taśmę pozwoliła przywieźć do stolicy Wielkopolski 1 punkt. Czy lechici faktycznie potrafią łączyć grę w europejskich pucharach oraz ekstraklasie?

Do końca sezonu w polskiej ekstraklasie pozostało dziesięć kolejek. Mistrza Polski w zasadzie poznaliśmy, a trofeum w tym roku na 99 procent powędruje do Rakowa Częstochowa. Tylko katastrofa mogłaby sprawić, że ekipa Marka Papszuna wypuściłaby to pierwsze miejsce ze swoich rąk. Wicelider tabeli, Legia Warszawa także może czuć się bezpiecznie na swojej pozycji, będąc praktycznie niezagrożona. Cały czas pod sporym znakiem zapytania jest obsadzenie najniższego miejsca na podium, które zagwarantuje grę w eliminacjach europejskich pucharów w przyszłym sezonie.

Najnowszy odcinek programu "Wokół Bułgarskiej". Gościem Mariusz Rumak

od 16 lat

Aktualnie na trzeciej pozycji plasuje się Lech Poznań, który ma punkt przewagi nad Pogonią Szczecin oraz cztery nad Widzewem Łódź. I to właśnie to miejsce jest najbardziej łakomy kąskiem dla całej wspomnianej trójki. Wiele wskazuje na to, że w tym roku także czwarta pozycja zagwarantuje grę w Europie. W finale Pucharu Polski zapewne znajdzie się Raków oraz Legia, którzy na początku kwietnia zmierzą się z niżej notowanymi przeciwnikami, odpowiednio z Górnikiem Łęczna i KKS 1925 Kalisz. Jednak, aby być w stu procentach pewnym gry w Lidze Konferencji w sezonie 2023/24, zajęcie trzeciej pozycji jest niezbędne, żeby w kwietniu nie przyglądać się nerwowo na poczynania innych.

Gra w europejskich pucharach to cel minimum

Tegoroczna historia w europejskich pucharach, jaką pisze Lech Poznań, jest jedną z najpiękniejszych w dziejach tego klubu. Wygrane m.in. z Austrią Wiedeń, Villarrealem, awans do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy po rozprawieniu się z Bodo/Glimt, a teraz szansa na wejście do ćwierćfinału tych rozgrywek, elektryzują całą piłkarską Polskę. Gdyby ktoś w sierpniu po porażce z Karabachem Agdam 1:5 powiedział, że taka przygoda czeka Kolejorza w pucharach, wielu by w to nie uwierzyło.

Kolejorz ma już łącznie 17 rozegranych meczów w Lidze Mistrzów oraz Lidze Konferencji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w tym sezonie takich spotkań będzie miał minimum 20. Ta sztuka nie udała się żadnemu polskiemu klubowi w historii. Lechici oprócz sowitej premii za grę w Europie (już teraz poznaniacy "podnieśli" z boiska 6 milionów euro), poprawił przede wszystkim klubowy oraz krajowy współczynnik. Po wygranej z Djurgarden na konto lechitów wpłynęło 2.000 punktów do klubowego rankingu UEFA. Oznacza to, że obecnie Kolejorz za grę w europejskich pucharach w sezonie 2022/23 zebrał już 10.000 punktów.

Aby wykorzystać to, co Lech sobie wypracował w ciągu ostatnich miesięcy, niewątpliwie musi awansować do kwalifikacji europejskich pucharów w przyszłym sezonie. Teraz jest niemal pewne, że Kolejorz w eliminacjach byłby zespołem rozstawionym. Gra w Europie w przyszłym sezonie jednak już taka oczywista nie jest. Lechici w lidze w rundzie wiosennej nie spisują się najlepiej. Mają już dwie porażki, dwa remisy i trzy wygrane. Po wyszarpanym remisie z Piastem Gliwice (1:1) oddech rywali na plecach cały czas jest odczuwalny, tym bardziej że już raz w tym roku poznaniacy obsunęli się na czwartą lokatę.

– Pozycja Lecha Poznań jest dobra. Nie tracą dystansu, a to jest najważniejsze. Rozumiem, że po takim meczu jak z Djurgarden, a cała pucharowa otoczka jest wyjątkowa, nastawienie jest zupełnie inne, gdy kilka dni później jedziesz na stadion, gdzie ta atmosfera jest całkowicie odmienna. No i przede wszystkim murawa. Wówczas patrzysz w tym meczu, aby nie zrobić kontuzji. Być może z tego wynikała mniejsza pazerność - mówi po meczu z Piastem Ryszard Rybak, były piłkarz Lecha.

Lech Poznań wypada całkiem nieźle

W mediach króluje dyskusja, czy aktualny mistrz Polski potrafi łączyć ligę oraz puchary? Jedni, tak jak były pomocnik Kolejorza uważają, że powodów do zmartwień nie ma. Inni sądzą, że Kolejorz to klub, który powinien w każdym roku walczyć o mistrzostwo kraju. Patrząc jednak historycznie na łączenie ligi i pucharów przez polskie zespoły, poznaniacy radzą sobie całkiem nieźle.

- Lech dobrze prezentuje się w pucharach. Można dyskutować odnośnie formy na podstawie ostatnich ligowych meczów, jednak cały czas jest wysoko i może zdobyć medal. Będąc na co dzień w klubie, widzę, jak wiele czasu poświęcało się i nadal poświęca, by połączyć ligę oraz puchary. Widzę, że wiele rzeczy się udaje i wiem, że warto iść tą drogą, szczególnie w kontekście przygotowania motorycznego - mówi Mariusz Rumak, wicedyrektor ALP do spraw rozwoju trenerów.

W zeszłym sezonie nasz kraj w pucharach reprezentowała Legia. Awansowała ona do fazy grupowej Ligi Europy (łącznie z kwalifikacjami rozegrali 12 meczów). Wojskowi, będąc w silnej grupie z Napoli, Leicester oraz Spartakiem nie wyszli z grupy. W ekstraklasie natomiast do momentu zakończenia swojej przygody w Europie, z 12 punktami zajmowali 15. miejsce w lidze. W 2020 roku Lech, będąc w tej samej sytuacji, zajmował do ostatniego meczu w Ligi Europy 8. miejsce w ekstraklasie.

Nie najgorzej radziła sobie Legia w sezonie 2016/17, gdy to Wojskowi awansowali do 1/16 finału Ligi Europy po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, gdzie odpadli z Ajaxem Amsterdam. Wówczas legioniści zajmowali trzecie miejsce w lidze, mając tyle samo "oczek", co Kolejorz.

Kalendarz nie sprzyja Kolejorzowi

Czy uda się utrzymać to trzecie miejsce? Patrząc na kalendarz Lecha, Pogoni oraz Widzewa, to właśnie niebiesko-biali mają najtrudniejszy terminarz. Na dziesięć najbliższych spotkań, poznaniacy zmierzą się siedmioma zespołami z miejsc z górnej części tabeli. Wśród nich wyjazdy na Widzew, Legię czy Raków. Na horyzoncie także domowe spotkanie z Pogonią, Cracovią czy derby Poznania z Wartą.

Teoretycznie najłatwiejszy rozkład jazdy ma Pogoń, która zmierzy się z ekipami, grającymi z nożem na gardle. Górnik, Miedź, Lechia, Korona czy Piast, brzmią jak spacer, lecz tamte drużyny będą walczyć zaciekle o każdy punkt, by zapewnić sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Stadion w Gliwicach był dla Lecha Poznań do tej pory szczęśliwy.  Tym razem punkt wywalczył w doliczonym czasie gry.Zobacz, jak oceniliśmy lechitów --->

Piast Gliwice - Lech Poznań 1:1. Kolejorz wrócił z dalekiej ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski