Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Z Arboledą na mecz z Widzewem

Maciej Lehmann
Manuel Arboleda od 5 sierpnia leczył kontuzję
Manuel Arboleda od 5 sierpnia leczył kontuzję Fot. Marek Zakrzewski
Jak nie teraz, to kiedy? Jak nie z Widzewem, to z kim? Jeśli Lech myśli poważnie o pościgu za liderującym T-Mobile ekstraklasie Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa, musi w niedzielę przełamać się i pokonać łodzian.

Jedno jest pewne. Trener Jose Bakero musi ustawić Lecha bardziej ofensywnie niż w poprzednich spotkaniach, a linia pomocy zagrać na miarę oczekiwań i dać z siebie znacznie więcej niż w ostatnich meczach.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Wojtkowiak: Musimy zaskoczyć przeciwnika
Semir Stilić: Atakujemy za małą liczbą zawodników
Lech Poznań: Z Widzewem też będzie mecz bez goli?
Lech Poznań: Hiszpan prowadzi do kolejnej katastrofy

Największy problem Lecha to skuteczność. Ale nieporadność zaczyna się już daleko przed bramką rywali. Hiszpański szkoleniowiec Kolejorza ustawiał zespół bardzo defensywnie. Wolał zabezpieczyć dostęp do własnej bramki, niż atakować i stwarzać sytuacje strzeleckie.

Graczy, którzy mogliby poderwać zespół błyskotliwymi dryblingami czy niekonwencjonalnymi podaniami, trzymał na ławce rezerwowych. Zamiast szybkiego, niebojącego się pojedynków 1 na 1 Aleksandyra Tonewa czy Semira Stilicia stawiał na zawodników, którzy z grą do przodu mają duże problemy.

Brak akcji oskrzydlających to pięta achillesowa Lecha. Poznaniacy konstruują swoje akcje wolno i bardzo czytelnie dla rywali. Fachowcy podkreślają, że, aby zabezpieczyć się przed zagrożeniem ze strony Kolejorza, wystarczy odciąć od podań Stilicia oraz Rudniewa. I wtedy Lech jest bezradny.

Ostatnio, niestety, zgadzają się tylko statystyki posiadania piłki. Co z tego jednak, skoro jest to rezultat wolnego rozgrywania piłki na własnej połowie miedzy obrońcami. Potem następuje najczęściej długie podanie do osamotnionego, otoczonego przez dwóch lub trzech obrońców Rudniewa, który traci niepotrzebnie wiele sił na bezsensowną walkę z rywalami.

Widzew z pewnością też nastawi się na przeszkadzanie. Będzie się starał zagęścić środek pola, zagra pressingiem, po to, by wybić gospodarzy z uderzenia. Jeśli Bakero znowu ustawi zespół bez skrzydeł z trzema defensywnymi pomocnikami, to możemy spodziewać się typowej ligowej kopaniny z małą ilością sytuacji podbramkowych.

W lutym Lech skromnie pokonał Widzew 1:0, po ładnej bramce Jakuba Wilka. Goście jednak pozostawili po sobie dobre wrażenie. Na tle chaotycznych poznaniaków, prezentowali się bardzo solidnie. Łodzianie doskonale bowiem czują się, gdy mogą wpasować się w taki piłkarski klincz. Są bowiem bardzo skuteczni w defensywie. Stracili tylko 11 bramek, a bramkarz Maciej Mielcarz, który swoje pierwsze kroki w ekstraklasie stawiał w Lechu, aż w 7 meczach tego sezonu zachował czyste konto.

Cieszy powrót do pełnej dyspozycji Manuela Arboledy, który od początku sierpnia pauzował z powodu kontuzji. Obecność Kolumbijczyka w podstawowej jedenastce to dodatkowy atut przy stałych fragmentach gry.

- Jestem w 100 procentach gotowy. Nie mogę się już doczekać meczu z Widzewem. Czuję się bardzo dobrze, zarówno fizycznie jak i pod względem czucia piłki - powiedział "Maniek", który w wyjściowej jedenastce może zastąpić narzekającego na drobny uraz mięśnia Huberta Wołąkiewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski