Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0. Karny pogrążył Kolejorza [RELACJA, ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech przegrał z Legią 0:1
Lech przegrał z Legią 0:1 Marek Zakrzewski
Lech przegrał najważniejszy mecz sezonu. ŒŚwietna wyjazdowa seria zakończyła się w Warszawie. Gola na wagę zwycięstwa i prawdopodobnie mistrzostwa Polski, bo Legia na trzy kolejki przed końcem ma aż 5 punktów przewagi strzelił w 86 minucie Ivica Vdorljak.

ZOBACZ TEŻ:
MARIUSZ RUMAK: NIE ZAGRALIŚMY DOBRZE
JAN URBAN: WYGRANA PRZYBLIŻA NAS DO MISTRZOSTWA
RAFAŁ MURAWSKI: NIE GRALIŚMY TEGO CO BYŚMY CHCIELI
TOMASZ KEDZIORA: TO NIE BYŁA DOBRA ZMIANA
BARTOSZ BERESZYŃSKI: ZNAMY SWOJĄ WARTOŚĆ

Pojedynek dwóch najlepszych polskich drużyn,w pierwszej odsłonie zdominowała taktyka. Widać było, że nikt nie chce popełnić błędu, który mógłby doprowadzić do straty bramki.

Kolejorz niczym przyczajony tygrys czekał na swoją szansę by wyprowadzić zabójczą kontrę. Ale gospodarze też odrobili pracę domową. Grali bardzo agresywnie w śœrodku pola. Wyłączyli z gry Hamalainena, starali się podwajać krycie, gdy przy bocznych liniach próbowali przedrzeć się pod bramkę Możdżeń czy Lovrencsics.

Trener Rumak mówił przed meczem, że jego zespół przystąpi do gry o tron bez wielkiej presji, ale widać było, że w kilku sytuacjach nasi obrońcy nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy. Robiło się niebezpiecznie, gdy Ceesay czy Murawski niecelnie podawali przed własnym polem karnym. Na szczęœcie oprócz żółtych kartek, nie było poważniejszych konsekwencji tych niefrasobliwych zagrań.

Najlepszą okazję w pierwszej połowie miała Legia w 18 minucie. Z lewej strony dośœrodkował Dwaliszwili, a zamykający akcję Kucharczyk, którego nie upilnował Henriquez strzelił głową w boczną siatkę.

Dopiero w 28 minucie Kolejorz zrewanżował się niebezpieczną akcją. Murawski przedarł się prawą stroną, sugerował, że zagra do śœrodka do, wbiegającego Hamalainena. Ostatecznie jednak zdecydował się strzelić w krótki róg. Niestety nie udało mu się zaskoczyć Kuciaka. Bramkarz Legii odbił futbolówkę.
Potem przewagę uzyskali gospodrze. Nic jednak z niej nie wynikało, bo akcjom Legii brakowało wykończenia.

Na drugą szansę Lecha czekaliœmy do 42 min. Po dośœrodkowaniu Lovrencsicsa z rzutu rożnego Kędziora uderzał głową.
Lech zachował czyste konto, ale stracił dwóch piłkarzy. Z powodu kontuzji już w 24 minucie musiał zejść Bartosz ŚŒlusarski, a 10 minut późŸniej o zmianę poprosił też Kebba Ceesay, który miał problemy z mi궜niami.

Ten nieszczęśliwy splot wydarzeń nie załamał Lecha. Poznaniacy na początku drugiej odsłony przejęli inicjatywę i byli bliscy strzelenia gola. W 59 minucie Jędrzejczyk wybił piłkę z pustej bramki po główce Murawskiego, niewiele brakowało, by gola przyniosła akcja Hamalainena z Teodorczykiem. Była niemal kopia sytuacji sprzed roku, kiedy Lech strzelił na Łazienkowskiej gola po sprytnym uderzeniu Rudniewa. Niestety Fin nie przepuśœcił piłki i Teodorczyk złapany został na spalonym.

Od 70 minuty lepsza była Legia. Gospodarze stwarzali wielkie zagrożenie po stałych fragmentach gry. Lecha od straty gola uratował po strzale Vrdoljaka, kapitan Kolejorza Rafał Murawski, który wybił futbolówkę z linii bramkowej!

W 77 min. piłka w bramce Lecha po strzale Dwaliszwiliego. Sędzia jednak zauważył, ale gracz Legii uderzał ręką i gola nie uznał.

Decydująca okazała się kontra Legii w 84 min. Możdżeń przegrał pojedynek biegowy z Koseckim i niestety sfaulował pomocnika gospodarzy w polu karnym Koseckiego. Arbiter podyktował jedenastkę, a Możdżeniowi pokazał żółtą kartkę.
Do piłki ustawionej 11 metrów przed bramką podszedł Vrdoljak i mocnynym strzałem w prawy róg pokonał Kotorowskiego. Bramkarz Lecha co prawda wyczuł intencje legionisty, ale nie sięgnął piłki.

- Do karnego wyznaczony był Dwaliszwili, ale poprosił by to ja strzelał. Powiedziałem sobie, cóż, trzeba trafić. Strzeliłem mocno, bo wiedziałem, że jak trafię to będziemy mieli aż 5 punktów przewagi - zdradził strzelec jedynego gola.

- Przegraliœmy ważny mecz, ale się nie poddajemy. Zostały trzy kolejki. Chcemy wszystko wygrać. Wtedy zobaczymy jak będzie wyglądała tabela. Dzisiaj nie zagraliœmy, tak jak sobie to zakladaśliœmy. Były dobre momenty, ale zdarzały nam się też błędy w ustawieniu. Wykorzystała je Legia i wygrała ten mecz - mówił po ostatnim gwizdku arbitra Rafał Murawski


GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA:


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski