W tym roku wodociągi po raz pierwszy otworzyły dla zwiedzających także swoje kanały. Grupa 30 eksploratorów miała więc okazję zobaczyć, co kryje się pod ulicami starówki.
"Noc w kanałach" była wycieczką do historycznego, jednego z najstarszych odcinków kanalizacji, jaka została wybudowana na przełomie XIX i XX wieku, jeszcze przez pruskie władze Leszna. Nim jednak grupy weszły pod ziemię, by zobaczyć, jak wygląda miasto od dołu, każdy z uczestników musiał liznąć nieco wiedzy i zapoznać się z zasadami bezpieczeństwa. Podczas zbiórki w bazie MPWiK przy ulicy Lipowej, która rozpoczęła się o godzinie 23. uczestnicy wyprawy wysłuchali dr. Mirona Urbaniaka, autora kilku książek o zabytkach przemysłu, techniki i rozwoju miejskiej infrastruktury Leszna.
- Zwiedzimy jeden z najstarszych odcinków leszczyńskiej kanalizacji, który był budowany w 1882 roku. Znajduje się na całej długości Alej Zygmunta Krasińskiego i jest częścią pierścienia kolektorów, które były tworzone od lat 70. XIX wieku do początków XX wieku, a które przebiegają w obrębie dawnej fosy miejskiej - wyjaśniał dr Miron Urbaniak, który był także przewodnikiem wyprawy. - Wycieczkę zakończymy w oczyszczalni na terenie MPWiK, jednym z najcenniejszych zabytków kanalizacyjnych w skali kraju, gdzie zachowało się oryginalne wyposażenie.
Uczestnikami wyprawy byli mieszkańcy Leszna, pasjonaci z bliższych i dalszych miejscowości, studenci oraz dziennikarze. Mieli do pokonania prawie 100-metrowy odcinek kanałów biegnących pod Alejami Zygmunta Krasińskiego. Plan był taki: dostać się pod ziemię studnią przy przystanku MZK w okolicach ulicy Różanej i wyjść studnią przy komorze połączeniowej przed skrzyżowaniem z Alejami Jana Pawła II. Nad bezpieczeństwem grupy czuwali strażacy, którzy kierowali ruchem drogowym, a w razie potrzeby, byli gotowi wyciągnąć zwiedzających z kanału. Natomiast pracownicy MPWiK od wczesnych godzin wieczornych wietrzyli nietypową "trasę spacerową".
- Pod ziemią jest wiele zagrożeń. Kanały znajdują się na głębokości od 2 do 2,5 metra. Istnieje niebezpieczeństwo związane z metanem i siarkowodorem oraz zagrożenia biologiczne. Zawsze też może spaść na kogoś cegła - wyjaśnił Łukasz Kaczmarek, kierownik sieci w MPWiK.
Każdy z uczestników został wyposażony w kask, kombinezon ochronny i rękawice. Przewodnicy mieli przy sobie aparaturę pomiarową, by sprawdzać stężenie gazów. Do żadnego wypadku na szczęście nie doszło, ale niektórzy śmiałkowie mieli problemy z poruszaniem się w ciasnych korytarzach o szerokości około 140 centymetrów i niewiele większej wysokości.
Jednak te mało komfortowe warunki, duchotę, wszechobecny brud i specyficzny zapach ścieków, całkowicie przyćmiły niezapomniane wrażenia z nocy spędzonej w kanałach.
- To będzie cykliczna impreza, ale coroczna, by nie spowszedniała - zapewnia Mariusz Kucharski, dyrektor MPWiK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?