Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lider Serie A na drodze Kolejorza. Kogo trzeba się najbardziej obawiać?

Maciej Lehmann
W zespole Fiołków, wycenianym na 130 mln euro, aż roi się od klasowych graczy.

- Mam nadzieję, że kibice zobaczą dobrego Lecha, grającego dobrą piłkę. Lecha przede wszystkim odrodzonego, Lecha, na którego będzie można z przyjemnością patrzeć, bo nie ukrywam, że to pierwsze spotkanie pod moją wodzą nie wyszło nam najlepiej - mówi przed wylotem Jan Urban.

W przeciwieństwie do Macieja Skorży, nowy trener powtarza, że nie potraktuje rozgrywek Ligi Europy ulgowo.

- Takie mecze to święto. Każdy zawodnik, który zagra przeciwko takiemu rywalowi, może zdobyć niesamowite doświadczenie, które trudno zdobyć w ekstraklasie - powtarza Urban. Z drugiej strony trener musi zdawać sobie sprawę, że po tym meczu czekają Kolejorza trzy trudne wyjazdy - na prestiżowy mecz do Warszawy, pucharowy z Zagłębiem Lubin oraz do Wrocławia. Te pojedynki są dla poznaniaków zdecydowanie ważniejsze, więc można się spodziewać, że we Florencji nie zobaczymy kilku piłkarzy, którzy są pewniakami do występu w stolicy.

Trener Fiorentiny Paulo Sousa też będzie oszczędzał swoje największe gwiazdy. W dwóch poprzednich meczach z Basel (1:2) oraz Belenenses (4:0) wystawił dublerów. Półfinaliści poprzedniej edycji Ligi Europy i obecni liderzy Serie A mają szeroką i wyrównaną kadrę, ale przede wszystkim będą koncentrować się na niedzielnym starciu z Romą.

Nie znaczy to jednak, że zlekceważą poznaniaków. Postarają się wygrać jak najmniejszym nakładem sił, a piłkarze, których wystawi szkoleniowiec „Fiołków”, będą chcieli udowodnić, że zasługują na grę w wyjściowej jedenastce.

Wątpliwe, by przeciwko Lechowi zagrali: Kalinić, Błaszczykowski, Badelj, Tomović, Rodri-quez, Vecino, Valero czy Tatarusanu, których łączna wartość to około 54 mln euro. W zespole Fiorentiny, wycenianym na ponad 130 mln euro, aż roi się od klasowych zawodników.

W bramce zobaczymy więc Luigi Sepe, byłego młodzieżowego reprezentanta Włoch, który w Lidze Europy zastąpi Tatarusanu. Na prawej obronie najprawdopodobniej zagra 9-krotny reprezentant Argentyny Facundo Roncaglia, bo w poważniejszych meczach występuje tam reprezentant Serbii Nenad Tomović. Davide Astorii i Manuel Pasqual to bardzo doświadczeni defensorzy z przeszłością reprezentacyjną.

Na lewej obronie najprawdopodobniej zagra Marcos Alonso. Hiszpan trafił do Florencji z angielskiego Boltonu, a potem był wypożyczony do Sunderlandu.22-letni Ante Rebić to niemal pewniak na prawą stronę drugiej linii w meczu z Lechem, bo Jakub Błaszczykowski raczej będzie zbierał siły na mecz z Romą.

Reprezentanta Chorwacji będą wspierać Słoweniec Josip Ilicić oraz młodzieżowy reprezentant Włoch Federico Bernardeschi i doświadczony Chilijczyk Matias Fernandez. Gdyby ktoś miał wątpliwości, czy są to przeciętni piłkarze, informujemy, że ta czwórka pomocników wyceniana jest na 22 mln euro.

W ataku Paulo Sousa też ma spory wybór. Numer 1 wśród snajperów Nikola Kalinić zapewne mecz z Lechem zobaczy z trybun, ale godnie zastąpić go mogą Guseppe Rossi oraz młody Senegalczyk Khouma Babacar. Lech będzie potrzebował więc mnóstwo szczęścia, by w tym meczu zdobyć choćby punkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski