Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makabryczna śmierć jelenia w Poznaniu. Zwierzę wykrwawiało się na płocie. "Jak można dopuszczać do takich cierpień?"

Emilia Ratajczak
Emilia Ratajczak
Zwierzę zablokowało się na płocie i przez godzinę oczekiwania nabijało coraz bardziej, by móc się uwolnić z pułapki.
Zwierzę zablokowało się na płocie i przez godzinę oczekiwania nabijało coraz bardziej, by móc się uwolnić z pułapki. Pixabay/Nennieinszweidrei
Jeleń wisiał na płocie przy ulicy Pasieka w Poznaniu i wykrwawiał się przez ponad godzinę, choć służby były na miejscu. Uczestnik grupy Nieformalna Grupa Winogrady, który poinformował o sytuacji jest zbulwersowany. - Dlaczego w cywilizowanym kraju można dopuszczać do takich cierpień zwierzęcia - pyta.

W środę około godziny 22 na grupie Inicjatywna i Nieformalna Grupa Winogrady pojawił się niepokojący post. Anonimowy uczestnik opisał sytuację - jego mama jechała ulicą Pasieka w Poznaniu i zobaczyła przewieszonego na przez płot, próbującego się uwolnić jelenia. Zdarzenie miało miejsce około godziny 20.

Kobieta zadzwoniła na 112 i po 10 minutach miała przyjechać straż pożarna i straż miejska. Straż pożarna z Poznania potwierdza sytuację. W rozmowie z Głosem Wielkopolskim przekazała, że strażacy byli na miejscu przez około 20 minut, a ich działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia.

Anonimowy uczestnik grupy pisał dalej, że strażacy stwierdzili, że nie są w stanie uwolnić zwierzęcia i razem ze strażą miejską zgłosili sytuację do centrali.

- Przeszło godzinę mama ze strażą miejską czekała na kogoś, kto uśpi zwierzę, które z każdym ruchem nabijało się coraz bardziej na płot, wymiotując krwią, rozdarte wpół, z wnętrznościami na wierzchu

- napisał zbulwersowany uczestnik grupy.

Ponad godzina czekania

Prawie godzinę trwał przyjazd łowczego z Rokietnicy na miejsce zdarzenia. Mężczyzna uśpił zwierzę. Po godzinie 21 pogotowie czystości zabrało truchło jelenia. Jak pisze autor posta, tylko z trzema osobami Urząd Miasta Poznania ma umowę na interwencję w sprawie dzikich zwierząt.

Osoba, która opisała sytuację zwróciła uwagę na podstawowy problem - dlaczego jeleń tyle czasu musiał czekać na pomoc czy ulgę w cierpieniu?

- Dlaczego procedury postępowania służb nie uwzględniają natychmiastowej pomocy weterynaryjnej, np. z pobliskich klinik weterynaryjnych, których w Poznaniu jest ogrom, a część z nich działa 24h. Jak można dopuszczać do takich cierpień umierającego zwierzęcia, które w cywilizowanym dużym mieście, powinno zaznać ulgi po 15 minutach?

- pyta uczestnik grupy.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Sarny, jelenie, daniele, lisy czy wilki - te i wiele innych dziko żyjących gatunków możemy spotkać w lasach pod Poznaniem. Piękne, majestatyczne, często obserwują nas czujnie, choć nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.Kliknij tutaj i zobacz niesamowite zdjęcia, zrobione w lasach pod Poznaniem.

Dzikie zwierzęta żyją obok nas. Są bliżej, niż myślisz! Zoba...

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski