Marsz Miliona Masek przeszedł przez Poznań [ZDJĘCIA]

Datę protestów wybrano nieprzypadkowo – 5 listopada przypada rocznica wykrycia spisku prochowego Guy’a Fawkesa, który w 1605 roku zamierzał wysadzić w powietrze angielski Parlament.

Choć udział w poznańskim marszu zadeklarowało na Facebooku 260 osób, na Starym Rynku pojawiło się tylko około 20 demonstrantów. Niemal wszyscy mieli na twarzach maski Guy'a Fawkesa, które są symbolem grupy Anonymous.

– Polskie społeczeństwo boi się protestować, boi się następstw uczestniczenia w takich zgromadzeniach – wyjaśniał Piotr Batura, jeden z organizatorów marszu. – Jest nas tutaj niewielu, ale jeżeli policzymy demonstrantów ze wszystkich miast, okaże się, że cel miliona masek został osiągnięty.

Uczestnicy demonstracji uważają, że głos obywateli jest w Polsce ignorowany, a rząd nadużywa swojej władzy. – Protestujemy przeciwko temu, że nie daje się Polakom możliwości wypowiadania się w ważnych dla nich sprawach, a także przeciwko permanentnej inwigilacji, z którą mamy dziś do czynienia – powiedział Piotr Batura. Anastazja Jaworska z partii Demokracja Bezpośrednia dodała: – Chcemy zmian. Nie podoba nam się demokracja przedstawicielska, żądamy demokracji bezpośredniej na model szwajcarski.

Niektórzy z demonstrantów nie potrafili jednak powiedzieć, przeciwko czemu konkretnie protestują. – Wszyscy mamy jakieś powody. Po prostu to, co się dzieje w naszym kraju, jest nie do pomyślenia – mówiła jedna z uczestniczek marszu.

Demonstranci przemaszerowali ze Starego Rynku na Plac Wolności, skandując hasła w rodzaju: „Każda władza nam przeszkadza” czy „Rząd – nasz wróg!”. Po drodze zatrzymali się pod Agencją Konsularną USA przy ul. Paderewskiego, gdzie głośno wyrazili poparcie dla Edwarda Snowdena.

– Snowden pokazał, w jaki sposób nowoczesne technologie są wykorzystywane przeciwko obywatelom. Jest bohaterem naszych czasów – tłumaczyli uczestnicy marszu.