Spis treści
Potrzebne wsparcie dla młodej mamy ze Śremu. Pani Marta walczy z nowotworem
Usłyszenie diagnozy "złośliwy nowotwór piersi" dla Marty Cieślak ze Śremu to był ogromny cios, szczególnie że ten moment nastąpił w piątym miesiącu ciąży, o którą starała się przez dwa lata. Diagnoza sprawiła, że przed kobietą pojawiły się bardzo trudne decyzje.
- Problemy ginekologiczne towarzyszyły jej już wcześniej – to właśnie prawdopodobnie przez zespół policystycznych jajników tak trudno było Marcie zajść w wymarzoną ciążę. Po leczeniu hormonalnym na szczęście się udało!
- opisuje Magda, siostra pani Marty.
- Kolejne badania wychodziły dobrze, dzieciuś rósł i rozwijał się zdrowo. Z Martą jednak zaczęło się źle dziać. Bardzo bolała ją jedna pierś. Coraz bardziej – ból stał się nie do wytrzymania. (...) Diagnoza okazała się druzgocącą. Złośliwy nowotwór sutka. Szok. To był początek listopada, 5. miesiąc ciąży. Marta dostała wybór – rozwiązać ciążę i od razu rozpocząć leczenie, bardzo ryzykując życie nienarodzonego synka, albo poczekać
- dodaje siostra śremianki.
Trudne decyzje śremianki. Dać czas dziecku czy walczyć o zdrowie?
Dla dobra maleństwa pani Marta postanowiła powstrzymać się z leczeniem i dać swojemu dziecku więcej czasu, aby po narodzinach miało jak najwięcej szans na zdrowie. Kobieta postanowiła zaczekać do 35. tygodnia ciąży
W tym czasie nowotwór rósł, a pani Martą walczyła z ogromnym bólem. Wszystko to jednak dla Kubusia, który urodził się cały i zdrowy 12 grudnia przez cesarskie cięcie. Kobietę i jej synka przez cały czas wpiera mąż oraz rodzina.
Teraz pani Martą walczy o siebie i o to, by mogła być mamą dla swojego synka. Niestety czas, który dała swojemu dziecku, sprawił, że nowotwór się rozprzestrzenił i dal przerzuty, a słabe wyniki krwi uniemożliwiają rozpoczęcia chemioterapii.
Kubuś potrzebuje mamy, mama potrzebuje wsparcia, aby walczyć
- To właściwie dopiero początek drogi, trudnej walki o życie Marty. To, jak będzie wyglądało leczenie, okaże się w trakcie. To, ile będzie kosztowało – także… Na ten moment szacujemy wszystkie dodatkowe koszty na 15 tysięcy złotych miesięcznie… Ogromna suma, dlatego postanowiliśmy poprosić o pomoc dla Marty. Do tego dochodzą niezwykle kosztowne badania genetyczne, które musimy zrobić we własnym zakresie. Nie wiemy, co przed nami. Musimy się przygotować na wszystko…
- wyjaśnia siostra śremianki i zwraca się do wszystkich z apelem o pomoc.
- Bardzo prosimy, byście dołączyli do naszej walki o zdrowie i życie Marty. Jej sił dodaje Kubuś, za którym bardzo tęskni… Tyle na niego czekała, a teraz nie może się nim nacieszyć…
Dorzuć złotówkę do zbiórki dla pani Marty ze Śremu
Wsparciem dla pani Marty jest każda nawet niewielka wpłata, która możecie dokonać przez zbiórkę na serwisie siepomaga.pl
Źródło:srem.naszemiasto.pl
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Miejskie Historie - Trzcianka:
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?