Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna próbował odebrać sobie życie w galerii handlowej

Andrzej Kurzyński
Mężczyzna zacisnął sobie pętlę wykonaną z szalika, a drugi koniec przywiązał do klamki. Desperata udało się uratować dzięki błyskawicznej reakcji dwojga młodych ludzi.

Wszystko działo się w sobotni wieczór przy wejściu do galerii od strony dworca kolejowego. Nie wiadomo jak wszystko by się skończyła, gdyby nie szybka reakcja dwojga młodych osób.

Jakub Mikołajewski razem ze swoją koleżanką Alicją Zielińską wracał akurat z kina. Mieli iść na autobus, ale seans skończył się nieco wcześniej niż planowali i mieli jeszcze chwilę do odjazdu.

- Wychodząc z galerii zauważyłem opartego o drzwi mężczyznę, który przywiązywał szalik do klamki, a drugi koniec owijał wokół szyi. Po chwili przechylił się na bok, a szalik napiął się - opowiada nam Jakub Mikołajewski.

Młody człowiek ruszył natychmiast z pomocą i zaczął odwiązywać szalik. Niedoszły samobójca oddychał, ale nic nie mówił. Nie odpowiadał na żadne pytania.

- Obok stało kilka osób, które przyglądały się całemu zdarzeniu, ale żadna z nich nie zareagowała. Tylko jedna pani podeszła i zapytała: Co się stało? - dodaje świadek.

Pan Jakub poprosił swoją koleżankę, aby wezwała na pomoc ochronę.

- Ochroniarz z pobliskiego sklepu z perfumami stwierdził, że nie może wyjść na zewnątrz, ale powiadomi innych pracowników ochrony. Ci pojawili się po kilku minutach i zajęli się desperatem - mówi Jakub Mikołajewski. - Mieliśmy iść na autobus, ale okazało się, że się spóźniliśmy. Wróciliśmy więc do galerii. Mężczyzna stał z trzema ochroniarzami. Jeden z nich odebrał mu szalik.

Chwilę później na miejsce przyjechali zaalarmowani przez ochronę galerii policjanci oraz powiadomione przez funkcjonariuszy pogotowie. W sumie zjechały się aż trzy radiowozy, w tym jeden nieoznakowany i dwie karetki. Niedoszły samobójca miał się tłumaczyć, że do desperackiego kroku popchnęła go sytuacja rodzinna. Niedawno stracił dziecko, a teraz chce go opuścić żona.

- Mężczyzna trafił pod opiekę służb medycznych - mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.

Niestety, z każdym rokiem rośnie liczba samobójstw. W całym kraju rocznie ożycie odbiera sobie ponad 6 tysięcy osób. To niemal dwa razy więcej niż ofiar wypadków drogowych. Samych prób samobójczych jest ponad 10 tysięcy.

Do zamachów samobójczych najczęściej dochodzi w mieszkaniu oraz w zabudowaniach gospodarczych. Następne w kolejności miejsce to piwnice i strychy, a także parki lub lasy. Najczęstszymi powodami odbierania sobie życia są kłopoty finansowe, rodzinne, zawód miłosny lub ciężka choroba. Z policyjnych danych wynika, że samobójcy najczęściej odbierają sobie życie przez powieszenie lub skok z wysokości. Rzadziej jest to samookaleczenie, zażycie środków nasennych, rzucenie się pod pojazd bądź utopienie.

Najczęściej ofiarami są mężczyźni w wieku od 35 do 55 lat. Ze statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że na sześć samobójstw mężczyzn przypada jedno samobójstwo kobiety.

- W ubiegłym roku kaliska policja odnotowała 43 próby samobójcze. W większości przypadków, bo aż 33 dotyczyły one mężczyzn - dodaje Anna Jaworska-Wojnicz.

Niestety, aż 25 z tych prób zakończyło się śmiercią. Życie odebrało sobie 18 mężczyzn oraz 7 kobiet. W tym roku do końca października na terenie Kalisza i powiatu kaliskiego doszło już do 40 prób samobójczych. W 29 przypadkach byli to mężczyźni. Niestety, 24 próby zakończyły się śmiercią. Zginęło w ten sposób 18 mężczyzn i 6 kobiet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski