Problem polega na tym, że producenci mięsa wciąż nie wiedzą, czy w od 1 stycznia 2019 roku będą mogli stosować pasze dla zwierząt z soją genetycznie modyfikowaną GMO. Ten zakaz pierwotnie miał zostać wprowadzony w 2008 roku, ale jego wejście w życie kolejne rządy odwlekają w czasie. Obecne zawieszenie stosowania GMO kończy się 1 stycznia 2019 roku. Rząd nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie on przedłużony. Pożywienie dla zwierząt bez białka sojowego genetycznie modyfikowanego, czyli GMO, jest znacznie droższe.
Minister Rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski jeszcze latem mówił, że jest przychylny przedłużeniu pozwolenia na stosowanie pasz GMO, ale nie przez pięć lat, jak pierwotnie zakładano, ale co najwyżej o dwa. Jest listopad, a hodowcy dalej nie mają pojęcia, jakie będą przepisy.
- Myślę, że nie będzie żadnych zmian. Zakaz stosowania pasz GMO będzie przeniesiony na bliżej nieokreśloną przyszłość. Bo inaczej po prostu nie będzie ani świń, ani kurczaków. Dlaczego? Bo innych pasz jest po prostu na rynku bardzo mało, są dość ciężko dostępne. Trzeba by dużo czasu, żeby opracować pasze na bazie innych składników - mówi Jerzy Cichoń z Fermy Drobiu Cichoń w gminie Pierzchnica.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NOWE ZASADY PRZECHOWYWANIA NAWOZÓW I NAWOŻENIA. SPRAWDŹ, ZA CO DOSTANIESZ KARĘ
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ 12 LISTOPADA WOLNE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?