Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy gminy Rokietnica nie mają gdzie trzymać segregowanych śmieci. Gromadzą je na posesjach

Alicja Durka
Alicja Durka
W ogólnym rozrachunku spada średnia produkowanych odpadów przez mieszkańców, zarówno zmieszanych, jak i segregowanych.
W ogólnym rozrachunku spada średnia produkowanych odpadów przez mieszkańców, zarówno zmieszanych, jak i segregowanych. Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Zgłaszają się do nas czytelnicy, którzy podnoszą temat wywozu odpadów z gminy Rokietnica. Ich zdaniem śmieci są odbierane tylko raz w miesiącu, co powoduje, że są gromadzone na posesji.

Za dużo śmieci na posesjach w Rokietnicy

Wójt gminy Rokietnica Bartosz Derech przekazuje w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”, że to marginalny problem. Pojawiły się zaledwie trzy głosy od mieszkańców w tej sprawie. Wcześniej, podobnie jak w Dopiewie, problematyczne okazały się tzw. odpady BIO, które wydzielały nieprzyjemny zapach i przyciągały uciążliwe dla mieszkańców owady.

– Od lat mamy ten sam wywóz i za wyjątkiem pojedynczych głosów, nie dotarły do mnie informacje, żeby w tym zakresie był jakikolwiek problem

– mówi wójt i dodaje, że po szczegółowych wyliczeniach, zdecydowano się na zwiększenie częstotliwości wywozu odpadów BIO.

– Logiczne jest, że każdy wywóz zwiększa koszty dla systemu, co w dobie inflacji i podwyżek jest niepożądane. Dążymy do tego, żeby opłata była możliwie jak najniższa

– podkreśla wójt Bartosz Derech.

Problemy ze zbyt rzadkim odbiorem śmieci mogą się jednak punktowo pojawiać na obszarach, gdzie domy budowane są przez deweloperów na bardzo małych działkach. Zazwyczaj jest tam miejsce wydzielone na jeden kubeł, a obecnie standardem jest segregacja na pięć sekcji. Gmina nie ma na to wpływu, ale nie jest to więc problem częstotliwości, a pojemności kubłów.
Temat był poruszony na jednym z zebrań wiejskich, które odbywają się dwa razy do roku. Z przebiegu spotkań wynika, że temat nie jest palący.

Gmina nie zdecyduje się zatem na zwiększenie częstotliwości wywozu odpadów. Podaje dwa główne argumenty.

W ogólnym rozrachunku spada średnia produkowanych odpadów przez mieszkańców, zarówno zmieszanych, jak i segregowanych. Wójt przypuszcza, że jest to po części kwestia ekonomiczna, przez co mieszkańcy mniej kupują, ale również zwiększonej świadomości. Część osób bardzo ograniczyła jednorazowe opakowania, kupując filtry do wody i zupełnie rezygnując z opakowań plastikowych i foliowych.

– Drugą bardzo ważną kwestią jest też to, że powinniśmy przygotowywać się do systemu kaucyjnego, który będzie wprowadzony w Polsce [przyp. red.: ma on zostać wprowadzony od stycznia 2025 roku], więc tych odpadów segregowanych będzie naturalnie mniej

– podsumowuje wójt, który podkreśla, że jeśli problem będzie się pogłębiał, ponownie przeanalizuje sprawę.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Turystyczna Wielkopolska - odcinek 6, powiat średzki:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski