Minister transportu zapowiada... strajk na kolei 17 grudnia! Kolejarze zdziwieni

W referendum kolejarze odpowiadali na pytanie czy są za utrzymaniem ulg lub rekompensatą w wysokości 720 zł miesięcznie brutto. Jak tłumaczą, znaczną część tej kwoty firma już wydaje na tak zwane przejazdy technologiczne. Czyli, jeśli kolejarz zaczyna pracę w miejscu, do którego musi dojechać, otrzymuje delegację, a koszt firma zwraca. Wyniki głosowania poznamy nie prędzej jak pod koniec tygodnia.

Już teraz jednak minister Sławomir Nowak w wypowiedzi dla radia RFM ogłosił, że... strajku należy się spodziewać 17 grudnia.

- Jestem zdziwiony podaniem terminu, ponieważ kolejarze, jak na razie, o niczym takim nie postanowili - mówi Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych. Jak przekonuje, nawet gdyby większość kolejarzy opowiedziała się za strajkiem, to przed jego ogłoszeniem muszą odbyć się negocjacje z zarządem z udziałem mediatora. Z tego choćby powodu, termin podany przez ministra jest nierealny. Związkowcy odbierają jednak słowa ministra jako niechęć do zawarcia porozumienia.
Ale nie tylko utrzymanie ulgi jest kością niezgody. Leszek Miętek zwraca uwagę na to, że problemem nierozwiązanym są kwestie bezpieczeństwa na kolei oraz szkolenia maszynistów.

Zdaniem związkowców praktykowane obecnie sposoby szkolenia maszynistów nie gwarantują pasażerom bezpieczeństwa, ponieważ przygotowanie do zawodu trwa zbyt krótko.

W tym roku miały być uchwalone nowe ustawy dotyczące kolei. Projekty tych dokumentów przedstawiono w Sejmie, jednak zostały odesłane do poprawek.

Nowy rozkład bez zamieszania
Od niedzieli na kolei obowiązuje nowy rozkład jady, jego wprowadzenie nie spowodowało takiego zamieszania, jak np. rok temu. Na poznańskim dworcu nie było wczoraj widać, by pasażerowie mieli szczególne problemy z podróżą. Gdyby ktoś miał dzisiaj kłopot ze znalezieniem swojego pociągu, może zwrócić się o pomoc do informatorów w pomarańczowych kurtkach. Informują oni o odjazdach i przyjazdach pociągów wszystkich spółek. Podróżni narzekali częściej na zmiany w rozkładzie, zwłaszcza odwołane składy.