Młociarze wrócili z zagranicznych wojaży i ostro trenują w Poznaniu [ZDJĘCIA]

Jego grupa trzy tygodnie temu fantastycznie wypadła na zawodach w portugalskiej Leirii. Zwycięstwo odniósł tam nie tylko mistrz świata, Paweł Fajdek (Agros Zamość). Na najwyższym stopniu podium stanęły też zawodniczki AZS Poznań, Joanna Fiodorow i Malwina Kopron w gronie młodzieżowców (do lat 23).

– Fajdek to supertalent. Jak wszystko dobrze pójdzie, to w tym sezonie pobije rekord Polski i wywalczy tytuł mistrza Europy. Mam nadzieję, że przez lata będzie królem i dominatorem rzutu młotem na świecie – tłumaczył doświadczony szkoleniowiec, ale dodał też, że 25-letni zawodnik ma trudny charakter i nie zmienia zdania, że jest trudny w prowadzeniu.
Po portugalskich wojażach (ekipa Cybulskiego była tam na trzech obozach) na stadionie AZS w Poznaniu od kilku dni trenuje cała ekipa, łącznie ze sparingpartnerem Fajdka, Norbertem Rauhutem.

– Byliśmy też na zgrupowaniu w RPA, ale szczerze mówiąc to nie jeździmy zagranicę dlatego, że mamy u nas gorsze warunki do trenowania, tylko ze względu na aurę. Życie młociarza jest takie, że cierpi wszędzie. Nie byłem zaskoczony wynikami podczas zimowego PE, ponieważ nie od dziś wiadomo, że jestem zwolennikiem ciężkiej pracy. To nie był przypadek, że cała trójka zwyciężyła w swoich konkursach, bo po prostu przez cały zimowy okres wszyscy solidnie trenowali – dodał Cybulski.
Niespełna 79-letni szkoleniowiec po cichu liczy, że Fiodorow w tym roku stanie już na podium seniorskich ME w Zurychu. – Mam nadzieję, że nawet 76-77 m jest w jej zasięgu. Kopron będzie rzucać bliżej, czyli około 70-72, ale to też powinno wystarczyć do startu na najważniejszej imprezie sezonu.Szkoda tylko, że ta utalentowana zawodniczka nie mogła z nami jechać na obóz w RPA, co było arogancją ze strony władz związku – zakończył najlepszy trener Wielkopolski w naszym plebiscycie.

25-letnia Fiodorow w poprzednim roku zmagała się z zakrzepicą żył. Groziło jej nawet zakończenie kariery. – Wiadomo, że to nie była dla mnie komfortowa sytuacja. Do tej pory jestem monitorowana przez lekarzy i nadal nie wiem, czy będę mogła odstawić leki. Na szczęście w ostatnich miesiącach czuję się dobrze i wyniki potwierdzają, że wróciłam do wysokiej formy – przyznała zawodniczka AZS Poznań.

Zapytaliśmy ją także o to, czy trzy Polki w światowej czołówce rzutu młotem (numerem jeden wciąż jest przecież była podopieczna Cybulskiego, Anita Włodarczyk) to nie problem w kontekście współpracy i zdrowej rywalizacji.
– Anita jest bardziej naszą koleżanką z rzutni niż rywalką. Często wymieniamy poglądy, piszemy do siebie na facebooku, czyli mamy poprawne relacje – przekonywała Fiodorow.

Do kwestii urodzaju miotaczek nieco inaczej podeszła jej młodsza klubowa koleżanka. – Nie przesadzajmy z tą konkurencją. My przenosimy takie ciężary, że normalnych ludzi to od dziennych i tygodniowych norm mogłaby głowa zaboleć. Dlatego młodzież niechętnie się garnie do rzutu młotem. Pamiętam, że w moich rodzinnych Puławach była początkowo dość spora grupa zawodników, ale wszyscy po drodze się wykruszyli – zauważyła Kopron.
Jej opinię potwierdził Fajdek, który ze względu na popularność często otrzymuje od młodych ludzi pytania o to jak zacząć treningi na rzutni. Przed pójściem do gimnazjum nie można jednak zostać młociarzem w pełnym słowa tego znaczeniu. – W ogóle nie jest dobrze z zainteresowanie młodzieży sportem. Mojego 14-letniego brata, Michała, nie jest łatwo oderwać od komputera – dodała zawodniczka rodem z Puław. – To tak samo jak ciebie, gdy grasz w Counter-Strike’a – zażartował Fajdek.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]