Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPK Poznań: Człowiek palił się na przystanku PST. Uratowali go dwaj motorniczowie

MW
Do wypadku doszło w piątek, 1 listopada, w dzień Wszystkich Świętych około godz. 6 rano. Motorniczy jadący piętnastką w kierunku pętli na Sobieskiego zauważył przed przystankiem Kurpińskiego płomienie ognia.
Do wypadku doszło w piątek, 1 listopada, w dzień Wszystkich Świętych około godz. 6 rano. Motorniczy jadący piętnastką w kierunku pętli na Sobieskiego zauważył przed przystankiem Kurpińskiego płomienie ognia. Maciej Urbanowski
Do dramatycznych scen doszło 1 listopada, czyli dzień Wszystkich Świętych na trasie PST. O godzinie szóstej rano motorniczy jadący trasą Poznańskiego Szybkiego Tramwaju zauważył ogień w okolicy przystanku Kurpińskiego. Od razu poszedł go gasić. Był zszokowany, gdy zobaczył, że płonie człowiek. Wkrótce dołączył do niego drugi motorniczy. Dzięki temu płonącego mężczyznę udało się uratować.

Do wypadku doszło w piątek, 1 listopada, w dzień Wszystkich Świętych około godz. 6 rano. - Nasz motorniczy - Darek - jadący piętnastką w kierunku pętli na os. Sobieskiego zauważył przed przystankiem Kurpińskiego płomienie ognia - relacjonuje Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK Poznań.

Czytaj też: Ksiądz został pobity w Mosinie. Miał zostać uderzony po mszy świętej za to, że zwrócił uwagę mężczyznom na niewłaściwe zachowanie

- Pierwsza moja myśl była taka, że jacyś ludzie z okazji Halloween rozpalili ognisko. Pracuję w firmie już ponad 30 lat i wiele widziałem, więc to mnie nawet bardzo nie zdziwiło, ale postanowiłem tego nie zbagatelizować - wspomina pan Dariusz, motorniczy "15".

Zatrzymał tramwaj na światłach awaryjnych, chwycił gaśnicę i pobiegł gasić ogień. Przeraził się, gdy zobaczył płonącego człowieka. Zareagował jednak błyskawicznie.

- Wprawną ręką uruchomił gaśnicę i delikatnymi strumieniami piany ratował ofiarę

- opisuje Iwona Gajdzińska.

Pan Dariusz dodaje, że człowiek, którego uratował, był w pełni świadomy, dziękował za pomoc i wskazywał piekące miejsca na ciele. Okazało się, że był to bezdomny koczujący pod wiaduktem, który prawdopodobnie rozpalił ognisko, by się ogrzać.

W akcji ratunkowej, panu Dariuszowi, pomógł drugi motorniczy - pan Bartosz. Również zatrzymał tramwaj i wybiegł z gaśnicą, by wesprzeć kolegę.

- To że ten człowiek żyje, to zasługa Darka, ja go tylko wsparłem. Gdyby nie zauważył ognia, gdyby nie wyskoczył z tramwaju i nie zareagował, ten człowiek by nie żył. Ja przyjechałem po kilku minutach. A strażacy którzy przybyli na miejsce powiedzieli, że to były ostatnie momenty, żeby go uratować - wspomina pan Bartosz.

Sprawdź: Kierowca jaguara potrącił młodą dziewczynę w Poznaniu i uciekł? W chwili zatrzymania miał 2 promile alkoholu. Ofiara jest w ciężkim stanie

Obaj motorniczy za swoje poświęcenie otrzymali nagrodę. Zadecydował o tym prezes MPK Poznań.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski