MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na ciele gen. Sikorskiego nie było śladów sugerujących zabójstwo

Andrzej Rembowski
Fot. Romuald Królak
Z Andrzejem Kamienieckim, o kulisach śmierci generała Władysława Sikorskiego, rozmawia Andrzej Rembowski

Pojawiła się sugestia, że generał Władysław Sikorski nie zginął w katastrofie lotniczej, ale został zastrzelony przez służby specjalne działające na zlecenia ZSRR lub Wielkiej Brytanii. Pan widział ciało generała. Czy taki scenariusz jest realny?

Dwukrotnie, w 1943 i 1993 roku widziałem ciało generała Władysława Sikorskiego. Nie zauważyłem na nim obrażeń, które mogłyby wskazywać na to, że mógł zostać zamordowany.

Skąd ta pewność? Nie przeprowadzono przecież szczegółowej autopsji po wypadku na Gibraltarze?

W ówczesnym czasie pracowałem w Londynie w służbie konsularnej. Po katastrofie na Gibraltarze byłem odpowiedzialny za techniczną stronę pogrzebu generała Władysława Sikorskiego. W 1943 roku, przed złożeniem trumny na cmentarzu polskich lotników w Newark, otworzono ją, żeby zidentyfikować ciało. W środku leżał Władysław Sikorski owinięty kocem. Przez jakąś minutę widziałem jego twarz. Nie było na niej obrażeń od rany postrzałowej. Teoretycznie ktoś mógłby wytrzeć krew i zatrzeć inne ślady, ale to mało prawdopodobne.

Brał Pan udział w ekshumacji w 1993 roku, przeprowadzonej w 50. rocznicę śmierci generała. Czy wówczas nie pojawiły się ponownie pytania o przyczyny śmierci generała Sikorskiego?

Sam zaoferowałem ówczesnemu konsulowi, a dziś rzecznikowi praw obywatelskich, Januszowi Kochanowskiemu, że pomogę przy identyfikacji zwłok. Skupiliśmy się na rozpoznaniu ciała generała, a nie badaniu przyczyn jego śmierci. Ekshumacji dokonano na cmentarzu Newark w nocy, bo tylko na tę porę zezwala prawo angielskie. O północy, pod osłoną wielkiego, oświetlonego namiotu, rozpoczęto rozkuwanie betonowej kopuły nad trumną. Około 4 w nocy ją wyciągnięto. W środku spoczywał generał Sikorski owinięty we wspomniany już koc.

Dlaczego generała pochowano w kocu zamiast w mundurze wojskowym stosownie do ceremoniału w pogrzebach wojskowych?

Ciało generała wyłowione z morza było w większości odarte z munduru. Tak go pochowano. Jak się potem okazało, fale wyrzuciły jego mundur w Maroku.

Śmierć generała to temat wielu spekulacji. Dlaczego rząd brytyjski do dziś nie ujawnił szczegółów jego śmierci? Może chce w ten sposób odsunąć od siebie odpowiedzialność?

Nie widzę racjonalnych powodów, dla których Anglicy mieliby go zabijać. Wprawdzie był list Stalina, by zlikwidować Sikorskiego, ale Anglicy bardzo cenili generała. Czemu nie ujawniono wszystkich brytyjskich dokumentów dotyczących śmierci Władysława Sikorskiego? Trudno powiedzieć, póki co sprawa jest tajemnicą.

Instytut Pamięci Narodowej chce zbadać tę sprawę. Czy według Pana są jeszcze szanse na jej wyjaśnienie?

To dobrze, że IPN chce się tą sprawą zająć. Być może uda się wyjaśnić kiedyś wszelkie okoliczności śmieci i ukrócić spekulacje pojawiające się od kilkudziesięciu lat. Oczywistym jest fakt, że strona brytyjska jest w posiadaniu dokumentów dotyczących śmierci generała. Ich ujawnienie pomogłoby zakończyć sprawę.

Znał Pan Władysława Sikorskiego. Jaki to był typ człowieka?

Widywałem generała wiele razy. To był wyjątkowo trudny charakter. Próżny i zadufany w sobie. Skupiał się na pilnowaniu swojej pozycji. Nie był lubiany w środowisku emigracyjnym. Ale był jedyny, a Anglicy go szanowali. Na jego korzyść przemawiała także bliska znajomość z brytyjskim premierem Winstonem Churchillem. Jego miejsce w lipcu 1943 zajął Stanisław Mikołajczyk, który jednak w porównaniu z Sikorskim wypadał bardzo blado.

Mecenas Andrzej Kamieniecki, mieszkający w Poznaniu prawnik, polski wicekonsul w Londynie w czasie II wojny światowej, doradca gen. Andersa, ostatni członek grupy, która identyfikowała ciało generała Władysława Sikorskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski