Przebudowa ulicy Grunwaldzkiej od początku budziła wśród mieszkańców Junikowa wiele emocji. Część domów przy Grunwaldzkiej wyburzono. Ich mieszkańcy musieli się wyprowadzić. I właśnie w takich okolicznościach spod modernizowanego torowiska tramwajowego wykopano drewnianą skrzynię. Wraz z jej pojawieniem odżyła historia XIX-wiecznego Junikowa.
Był czwartek, minęła już godz. 15:00. Na ulicy Grunwaldzkiej na wysokości ulicy Junikowskiej pracowała jeszcze żółta koparka. Gdy łyżka zeszła do głębokości 150 cm natrafiła na kawałek drewna.
Prace operatora śledziła Małgorzata Czabańska - Rosada i jej brat Adam Czabański - mieszkańcy Junikowa. Ponieważ było szaro praca została wstrzymana. Następnego dnia w wykopie pojawili się ludzie z łopatami. Po kilkunastu minutach pracy szpadel natrafił na coś twardszego niż glina, piasek.
- Zdejmowaliśmy warstwę po warstwie, bo było widać po ziemi, że nasze przypuszczenia się potwierdzają. Kiedy Dorota Stanicka natrafiła na drewnianą trumnę byłem szczęśliwy i dumny. Szkic jaki sporządził ojciec, a który posłużył do znalezienia trumny, okazał się niewiarygodnie precyzyjny - mówi Tomasz Czabański ze Stowarzyszenia "Pomost". Po zdjęciu wieka zobaczyliśmy szczątki ludzi - junikowskich kosynierów oraz butelkę z kartką. Ojciec wiele razy mówił, mi że w tym miejscu pochowani są kosynierzy. Razem z bratem i siostrą czujemy się tak, jakbyśmy spełnili wolę ojca, jego testament dodaje Tomasz Czabański.
Jesienią 1938 roku w ogródku położonym nieopodal linii kolejowej podczas sadzenia drzew Ewaryst Czabański natrafił na kilka czaszek i kości ludzkich. Czaszki miały ślady uderzeń , podobnie było na kościach rąk i nóg. Znalezione przy nich kosy postawione na sztorc, pozwalają przypuszczać, że byli to członkowie oddziału powstańczego, jaki utworzył sołtys Junikowa Jan Szymczak w okresie Wiosny Ludów. Junikowscy powstańcy dołączyli do oddziału porucznika Macieja Palacza i walczyli z pruskim zaborcą. Kiedy zginęli nie sposób określić. Wiadomo jednak, że 18 listopada 1938 roku w specjalnym kondukcie pogrzebowym, prowadzonym przez ks. proboszcza Leonarda Gierczyńskiego, złożono szczątki bohaterów pod przydrożną kapliczką Matki Boskiej, stojącą u wylotu ul.Junikowskiej na ul.Grunwaldzką. Był to drugi pochówek "Kosynierów". W latach '50 na miejscu kapliczki pojawiły się tory tramwajowe. Dzięki jednak zapiskom Ewarysta Czabańskiego i pamięci jego krewnych przy okazji przebudowy wydobyto szczątki . Trzeci pochówek odbył się dzisiaj na Cytadeli.
- Możliwy był on dzięki wielkiej przychylności wielu instytucji - mówi Małgorzata Czabańska - Rosada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?