MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na harfie trzeba grać tak, jakby nie chciało się uronić kropelki whiskey [WYWIAD]

Błażej Dąbkowski
Poznanianka Barbara Karlik gry na harfie celtyckiej uczyła się od irlandzkich mistrzów
Poznanianka Barbara Karlik gry na harfie celtyckiej uczyła się od irlandzkich mistrzów K.Rott, Silverclock
Nie lubi, gdy inni nazywają ją omyłkowo harfistką i narzekają na polski foklor. Poznanianka Barbara Karlik jest jedyną w naszym kraju osobą grającą na wczesnej harfie celtyckiej.

Harfa nie jest zbyt popularnym instrumentem i rzadko spotyka się osoby grające na niej. Jednak Pani udało się nawet zebrać kilkanaście tysięcy złotych na nową płytę i to dzięki wsparciu w dużej mierze nieznajomych internautów. Więc jak to w końcu z nią jest?
Harfa w Polsce rzeczywiście jest bardzo rzadkim instrumentem, zwłaszcza taka, na której gram. To replika instrumentu z XVI-wiecznej Szkocji, a dokładnie z Edynburga. Poza tym gram na niej technikami historycznymi, popularnymi właśnie w Szkocji i Irlandii od X do XIX wieku. O sobie mówię, że jestem harfiarką, ponieważ gram na harfie folkowej, w przeciwieństwie do harfistki, która gra na harfie orkiestrowej. To dość luźny podział, ale w tej chwili przyjął się on na całym świecie. Chętnie go stosuję, bo zazwyczaj, gdy ktoś widzi mnie pierwszy raz, dziwi się, że harfa może być tak mała.

Osób grających na takiej harfie w całym kraju jest pewnie garstka.
Wiem o ludziach, którzy grają na harfach orkiestrowych w Polsce, jest też trochę tych, którzy używają folkowej. Oni jednak grają na nylonowo-strunowych harfach irlandzkich, takich, które ja nazywam neoceltyckimi i pochodzącymi z XIX w. Natomiast nie znam nikogo, kto grałby w Polsce na metalowych strunach i występował z historycznym repertuarem.

Odbiorców tej muzyki też można policzyć na palcach jednej ręki?
Choć muzyka wykonywana na takiej harfie stanowi niszę, to jednak trafia ona do bardzo szerokiego grona odbiorców. Ich wiek w zasadzie nie ma znaczenia, ponieważ grałam dla osób z bardzo różnych kręgów. Mam wiernych fanów w środowisku ludzi interesujących się fantastyką, ale także grywałam w teatrze, na imprezach historycznych związanych z kulturą irlandzką, firmowych, na ulicy, a nawet na ślubach.

Skoro ten przekrój społeczny odbiorców Pani muzyki jest tak szeroki, to jakie są ich pierwsze reakcji. Harfa budzi ciekawość, śmiech, a może uspokaja?
Najbardziej chyba zaskakującym był jeden z moich pierwszych koncertów. To było na otwarciu pierwszej wtedy nocnej galerii w Muzeum Instrumentów Muzycznych w Poznaniu. Zostałam na tę imprezę zaproszona przez dyrektora, który usłyszał mnie, gdy grałam na ulicy. Artyści byli dobierani tak, by każdy z nich zagrał na instrumencie przedstawionym w oknie muzeum. W jednym wystawiono reprodukcje akwareli Jana Matejki, obie przedstawiały anioły - jeden grał na dudach, a drugi na harfie. Nie dość, że miałam koncertować, to jeszcze dyrektor chciał, bym wystąpiła w białych skrzydłach. Kiedy zmierzałam w kierunku muzeum przebrana w anieli strój, nagle podeszło do mnie dwóch panów z szerokimi karkami i tanim winem w dłoniach. Zaczęli cytować piosenki hip-hopowe "Aniele, tak wiele dla Ciebie bym zrobił", pytając czy mogłabym zagrać hymn ich klubu piłkarskiego. Odmówiłam, jednak gdy zaczęłam już grać w muzeum, dostrzegłam ich jak siedzieli po turecku na chodniku przed budynkiem, butelki prawie wypadły im z rąk, a gdy ktoś przechodził i zbyt głośno rozmawiał, od razu go uciszali. Standardowo jednak, na większości imprez, gdy sięgam po harfę, sala milknie.
Zaczynała Pani w 2001 r. Czy po tych 13 latach nauki gry na harfie celtyckiej, ten instrument jest jeszcze w stanie Panią zaskoczyć?
Instrument nadal jest dla mnie nieodgadnioną tajemnicą, pomimo że od 2005 r. regularnie uczestniczę w warsztatach Scoil - letniej szkole gry na gCláirseach, organizowanych w Irlandii. Warto pamiętać, że techniki gry są rekonstrukcją, dlatego mamy ograniczone źródła. Po trosze więc uczymy się co roku przez 6 dni o tym samym. Mamy jednak tak świetnych nauczycieli, iż przekazują wiedzę w taki sposób, że zawsze powiedzą nam coś nowego. Tak więc, mimo że jeżdżę do Irlandii regularnie, nadal mam wrażenie, że opanowałam harfę w kilku procentach.

A można tę harfę porównać do innego instrumentu? W końcu ma struny, więc podobieństwo z gitarą samo się nasuwa.
Wielu ludzi uważa, że gitara jest łatwym instrumentem, i jeżeli jest to prawda, to jestem fatalną instrumentalistką, bo do nauki podchodziłam trzykrotnie bezskutecznie (śmiech). Harfa ma to do siebie, że ma "niski próg wejścia", bo nawet najprostsze melodie brzmią na niej pięknie. Jeżeli nauczymy się ją stroić, to zagranie "Wlazł kotek na płotek" nie powinno być problemem. Natomiast, jak to mówią Anglicy "It's hard to be a master", dlatego iż na wczesnej harfie celtyckiej w przeciwieństwie do innych gra się na lewym, a nie prawym ramieniu, paznokciami, a nie palcami, dodatkowo wyciszając struny opuszkami palców, mając przy tym taką pozycję, jakbyśmy trzymali w dłoniach dwie szklanki whiskey, której nie chcemy wylać. To powoduje, że technika jest złożona.

Wiele mówi Pani o historii tego instrumentu, ale grała Pani również z Gabą Kulką. Czy można zatem dźwięk harfy wpleść do muzyki współczesnej?
Nawet osoby grające na wczesnej harfie celtyckiej bawią się nawiązaniami do popkultury, choć w muzyce współczesnej zdecydowanie częściej goszczą harfy neoceltyckie i elektryczne. To dlatego, że utwory popowe mogą być za trudne do odegrania na moim instrumencie i to okazało się właśnie podczas współpracy z Gabą Kulką. Okazało się, że nie jestem w stanie zagrać od początku do końca żadnego z jej utworów, ponieważ były to kawałki, które komponowała na fortepian. Ostatecznie zostałyśmy przy moim utworze, coverze "Sweet Dreams" i jednym kawałku Gaby.

Do tej pory nagrała Pani dwie płyty. Słuchając ich można odnieść wrażenie, że ma Pani słabość do kołysanek.
To prawda, kołysanki fascynują mnie od lat, choć z drugiej strony, nie chcę powielać kliszy, że harfa jest anielskim instrumentem. Ann Heymann, w tej chwili mój największy autorytet, jest w stanie tak zagrać, że wywołuje u człowieka strach i ciarki na plecach. Mi jeszcze do tego poziomu daleko, ale nie tylko z tego powodu lubię kołysanki. W tej chwili nagrywam trzecią płytę, która będzie nimi wypełniona. Robię to dla mojego bratanka i dwóch bratanic, zależy mi także na tym, by pomóc młodym rodzicom. Harfa uspokaja i wycisza. Dla mnie ważny jest także fakt, że taki repertuar jest przejawem naszego folkloru, którego spora część jest niestety uznawana za kiczowaty. Po latach socjalizmu, który eksponował go w niedorzeczny sposób, zaczęliśmy się go wstydzić, co bardzo mnie boli. W Irlandii folklor jest bardziej szanowany i nie ma w tym nic dziwnego, że człowiek, który jest powiedzmy metalowcem, idzie do pubu zagrać muzykę tradycyjną. U nas to się nie zdarza.
Nie wydaje się Pani, że promując polski folklor za pomocą instrumentu celtyckiego, może być Pani postrzegana jako osoba niewiarygodna?
Nie jestem z Irlandii, jestem z Polski i mogę zrobić z instrumentem co mi się żywnie podoba. Loreena McKennitt, która jest jedną z moich inspiracji, tak naprawdę jest z Kanady, a to, co robi z folkiem celtyckim jest wspaniałe. Podobnie jak ona mogę więc chwytać wiele muzycznych srok za ogon.

Śpiew harfiarki
Naukę śpiewu rozpoczęła w 2001 roku pod okiem Donaty Hoppel. Na lekcjach pracuje nad repertuarem klasycznym, zaś przy harfie stosuje formę pośrednią między emisją klasyczną a piosenkarską, jako że ballady irlandzkie są wymagające pod względem zasięgu głosu.

Barbara Karlik w teatrze Artystka brała udział w tworzeniu takich przedstawień teatralnych jak "Historia Świętego Patryka" (Teatr "U Przyjaciół") oraz "Historia Irlandii muzyką i tańcem pisana" (Projekt Towarzystwa Polsko-Irlandzkiego w Poznaniu).

Historyczny instrument W tej chwili poznanianka gra na wczesnej harfie celtyckiej Mairi, będącej repliką instrumentu należącego w przeszłości do Królowej Marii z Edynburga. Wcześniej z Shirki, sprowadzonej ze Stanów Zjednoczonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski