Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Stadionie Miejskim nie da się zarobić. Operator chce zmiany umowy z miastem

Maciej Roik
26 września 2011 roku przedstawiciele miasta oraz Konsorcjum KKS Lech Poznań i Marcelin Management podpisali umowę operatorską
26 września 2011 roku przedstawiciele miasta oraz Konsorcjum KKS Lech Poznań i Marcelin Management podpisali umowę operatorską Fot. www.europoznan2012.pl
Władze konsorcjum Marcelin Management i Lecha Poznań zwróciły się do miasta o renegocjacje umowy operatorskiej. Powód? Na razie Stadion Miejski w Poznaniu generuje straty. Choć obecnie nie wiadomo czego miałyby dotyczyć ewentualne zmiany, pewne jest jedno: operator chce płacić mniej, bo nie stać go na obecne wydatki.

- Chcemy rozmawiać na temat umowy, bo naszym celem jest pozostanie na Stadionie Miejskim - podkreśla Bartosz Skwiercz, przedstawiciel operatora. - Fakty są jednak takie, że na razie obiekt nie jest rentowny. Dlatego chcemy na ten temat porozmawiać i wspólnie znaleźć rozwiązanie.

Czytaj także:
Juliusz Kubel: Stadion Miejski w Poznaniu, to "kula u nogi" miasta

Czy operator będzie chciał zmniejszyć dzierżawę? Nie wiadomo. Niewykluczone, że może chodzić o renegocjację warunków opłaty za media (prąd, woda, ogrzewanie). Nie jest tajemnicą, że są z tym spore problemy. Dług operatora względem POSiR sięga obecnie prawie 1,4 mln złotych.

- Są pewne niespłacone zobowiązania, ale mamy gwarancje bankowe i w razie konieczności zawsze możemy je uruchomić - podkreśla Ryszard Żukowski, dyrektor Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. - Operator płaci z opóźnieniem, ale sukcesywnie jego dług się zmniejsza - twierdzi dyrektor. I dodaje: Wpłynęło do nas pismo w sprawie renegocjacji umowy, dlatego zostanie powołany zespół, który się tym zajmie.

Umowę dzierżawy Stadionu Miejskiego podpisano we wrześniu 2011 roku. Ma obowiązywać przez 20 lat. Zgodnie z jej treścią operator zobowiązał się do płacenia rocznie 3,1 mln zł czynszu stałego oraz zmiennego, który zależy od wpływów z tzw. dnia meczowego (średnio 7,5 proc. wpływów). Dodatkowo konsorcjum ma podzielić się zyskami ze sprzedaży praw do nazwy stadionu (30 proc. od wynegocjowanej kwoty rocznie, jednak nie mniej niż 1 mln zł rocznie).

- Umowa była podpisana w momencie zupełnie innej sytuacji rynkowej - mówi Bartosz Skwiercz. - Jesteśmy przekonani, że na stadion może przynajmniej zarabiać na swoje utrzymanie, ale jest to możliwe w dłuższej perspektywie.

O problemach operatora pisaliśmy już w październiku zeszłego roku. Wówczas wśród poznańskich radnych pojawiały się głosy, że konsorcjum myśli o zerwaniu umowy. Nasi rozmówcy, potwierdzali taki scenariusz.

- To było wielkie ryzyko od samego początku, a teraz wygląda na to, że czarny scenariusz się realizuje - twierdził jeden z informatorów "Głosu". - Według planów powodzenie przedsięwzięcia zależało od trzech elementów: szybkiej komercjalizacja całego obiektu, obecności na stadionie piłkarzy Warty Poznań i zakwalifikowanie się Lecha do europejskich pucharów - wylicza. I podkreślał: Niestety na razie nie wypalił żaden z tych elementów.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski