Na wschodniej obwodnicy Poznania trwa wyścig z czasem [ZDJĘCIA]

Już za kilka godzin pierwsze samochody mają przejechać wschodnią obwodnicą Poznania z Gniezna do Nagradowic na A2. Mają, ale czy przejadą? Na przeszkodzie stoi brak barier energochłonnych na pasie rozdziału drogo ekspresowej.

Rano prace trwały w najlepsze. Mimo to do wbicia i poskręcania było około 2 kilometrów barier. Bez nich Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nie wyda pozwolenia na użytkowanie. Dlaczego?

Brak barier zagraża bezpieczeństwu kierowców - mówi Jerzy Witczak, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, który godzinach przedpołudniowych wraz z wojewodą Piotrem Florkiem, marszałkiem Markiem Woźniakiem i wiceprezydentem Poznania Mirosławem Kruszyńskim sprawdzał stan zaawansowania robót. W objeździe uczestniczyli też parlamentarzyści.

Czy wykonawcy zdążą do wieczora? Jak zapowiada Marek Napierała, dyrektor poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Jedna ekipa w ciągu doby montuje około kilometra barier.

- Na naszym odcinku pracuje pięć zespołów - zapewnia dyrektor Napierała.

Nawet jeśli bariery zostaną zamontowane i ruch zostanie puszczony to i tak nie oznacza to końca pracy na wschodniej obwodnicy. Ekspresówka będzie, jak mówią drogowcy przejezdna, ale do dokończenia jest jeszcze kilka wiaduktów nad nią. Żaden z węzłów poza skrajnymi też nie jest przygotowany na przyjęcie podróżnych. Roboty potrwają do końca roku. Jak wyjaśnia Marek Napierała budowa zasadniczych jezdni została przyspieszona, bo termin przewidywany w umowie z wykonawcą to koniec czerwca. W zamian GDDKiA zgodziła się, by pozostałe obiekty były skończone później.

Co się jednak stanie jeśli wykonawca nie zamontuje barier.

- Ruch puścimy, gdy zamontuje czyli najprawdopodobniej rano od godz.7:00 - wyjaśnia Piotr Chodorowski, wicedyrektor poznańskiego oddziału GDDKiA.

Budowa wschodniej obwodnicy Poznania kosztowała około 1,5 mld zł. Aż 12 procent z tej kwoty, czyli 142 mln zł pochłonęły obiekty mające chronić środowisko. Są wśród nich dwa przejścia dla zwierząt oddalone od siebie raptem o kilometr. Jest też most nad Cybiną i Cybinką.