Najgorętszy będzie przełom lipca i sierpnia. Później nieco chłodniej

Kiedy wreszcie nadejdą cieplejsze dni?
Prognozy długoterminowe wskazują, że do 20 lipca na pewno będzie ciepło, ale nie upalnie. Większość Polaków chciałaby, żeby było około 30 stopni Celsjusza, tak jak na południu Europy, bo wyjeżdżamy na urlop. Jednak wszystko wskazuje na pogodę w kratkę. Niektóre dni słoneczne, a inne przeplatane przelotnymi deszczami i burzami. Do 20 lipca temperatury maksymalne, to w ciągu dnia nie niżej niż 20-24 stopnie. W nocy w przedziale 15-17 stopni. Na koniec lipca powieje optymizmem. Będą upalne dni, a temperatury dobiją do 30 stopni. Ale najwyżej w pięciodniowych okresach. Reasumując - najładniejsza pogoda powinna być na przełomie lipca i sierpnia.

Co nas czeka później?
Niestety po tych upalnych temperaturach zwykle przychodzi chłodne powietrze. Kiedy ścierają się dwie masy powietrza to dochodzi do gwałtownych zjawisk. Lokalne burze, czasem z gradem, wyładowania, trąby powietrzne. Takie kataklizmy mogą powodować zniszczenia w leśnictwie, straty materialne i trzeba się z tym liczyć. Nie powinny występować na skalę masową, a raczej mieć charakter lokalny. Takie burze potrafią się „wybudować” w konkretnych miejscach. W samym sierpniu dzień jest coraz krótszy, noce coraz dłuższe. Nasza prognoza długoterminowa wskazuje, że będzie więcej dni słonecznych, bez opadów, stabilnych, ale chłodniejszych. Około 20-24 stopni w dzień i 8 do 10 stopni w nocy. Dodatkowo mniej opadów, albo nawet znikome opady deszczu.

Dlaczego do tej pory to lato jest tak chłodne? Zwykle były już w Polsce upały.
Nasz kraj leży w klimacie przejściowym. Dlatego mamy tak zmienną pogodę. Z jednej strony czasem przychodzi upalne lato, a w kolejnym okresie jest bardzo deszczowe. Jesteśmy na pograniczu klimatu wschodniego i zachodnioeuropejskiego. Ścierają się tu różne masy powietrza.

Cieplejsza zima i coraz chłodniejsze lato. To stała tendencja, czy może ulegać zmianom?
Badania, w trakcie których mierzona jest średnia temperatura globu są wykonywane od ponad stu lat. Według nich stopniowo się ona podnosi. Można sobie tłumaczyć, że mamy do czynienia z ociepleniem. Ale to w skali globalnej. A w różnych miejscach różnie bywa. Temperatura roczna jest wyższa, więc mamy łagodniejsze zimy, ale też nic nie wskazuje, żeby lata miały być upalne. Są różne okresy. Czasem przez kilkadziesiąt lat temperatura rośnie, a potem nagle spada. Tak jak nie ma stuprocentowo pewnych prognoz, tak i te badania nie dają całkowitej pewności.

W jakich regionach Polski najlepiej wypoczywać?
Najcieplejszym punktem w kraju jest zawsze Polska południowo-zachodnia. Województwo dolnośląskie, lubuskie. To nasz biegun ciepła. Natomiast najniższe temperatury i większa ilość opadów występują na północnym-wschodzie, czyli Mazurach i Podlasiu.

A nad morzem?
Sama jego bliskość powoduje chłodniejsze temperatury. Noce są za to troszkę cieplejsze, bo morze jak wiadomo wolno się nagrzewa, ale też wolniej wychładza.

Gdzie najlepiej wyjechać za granicę?
Tradycyjnie - na południe Europy, Hiszpania, Grecja. Upały są też na północy Afryki. Kogo stać ten może sobie wykupić wycieczkę i wypoczywać w południowym klimacie z gwarancją dobrej pogody. Słonecznej, suchej, a kąpieli zażyje w ciepłej wodzie. Kto nie może sobie na to pozwolić powinien obserwować długoterminowe prognozy i spróbować „wstrzelić się” w kilka słonecznych, polskich dni. Wśród nas funkcjonuje takie powiedzenie, że w wakacje każdy ma taką pogodę na jaką sobie zasłużył. (śmiech)

W zeszłym roku wrzesień był ciepły i słoneczny. W tym roku też może tak być? Do kiedy mamy się spodziewać letniej pogody?
W tym roku też powinno tak być. Statystycznie to w lipcu dociera do nas najwięcej opadów deszczu i wahań pogody. Później jest może nieco chłodniej, za to dużo stabilniej.